Smutne wieści napłynęły do nas z Anglii. W wieku 61-lat zmarł były reprezentant Anglii i legenda Chelsea – Ray Wilkins. W zeszłym tygodniu trafił on do szpitala po zawale serca.Wilkins przebywał w szpitalu świętego Jerzego w Tooting, południowej części Londynu.
Najbliżsi byłego wybitnego piłkarza przekazali informacje o jego śmierci w specjalnym oświadczeniu:”Z wielkim smutkiem zawiadamiamy, że Raymond Colin Wilkins zmarł dziś rano. Chcemy podziękować całemu personelowi szpitala świętego Jerzego za opiekę, którą obdarzył naszego ukochanego Ray’a.”
Ray Wilkins jest kojarzony głównie z klubem z niebieskiej części Londynu. Nic dziwnego, był piłkarzem tego zespołu w latach 1973-39, rozegrał w tym czasie 198 spotkań i strzelił 34 bramki. Ponadto z The Blues był związany również jako członek sztabu szkoleniowy, między innymi był asystentem menadżera, gdy klub prowadził Gianluca Vialli. Potem do Chelsea powrócił w 2008 roku i nadal pełnił rolę asystenta trenera a przez moment był nawet tymczasowym szkoleniowcem pierwszego zespołu.
Ray Wilkins w trakcie swojej kariery piłkarskiej nie był związany tylko z londyńską Chelsea. Występował w innych europejskich potęgach wśród, których było między innymi Paris Saint Germain, AC Milan oraz w Manchesterze United, każdy z tych klubów wyraził kondolencje za pomocą mediów społecznościowych. Owocna kariera klubowa zaowocowała również 84 spotkaniami w barwach reprezentacji Anglii co stawia go w gronie wybitnych reprezentantów. Strzelił dla kadry trzy bramki.