Zwycięstwo Jagiellonii w Poznaniu

    Zwycięstwo Jagiellonii w Poznaniu

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Lech Poznań przegrał na własnym boisku z Jagiellonią Białystok 0:2.

    Sytuacja Poznaniaków w tabeli zrobiła się niezwykle trudna. Jaga wskoczyła na drugie miejsce i zachowuje dużo większe szanse na zdobycie mistrzostwa Polski.

    Musieli gonić

    Przed meczem drugiej z trzecią drużyną w tabeli było już wiadome, że swój mecz wygrała Legia. Z tego powodu oba zespoły potrzebowały zwycięstwa, aby utrzymać dystans do warszawskiego klubu, który liczył na to, że w Poznaniu padnie remis. W zespole gospodarzy zagrać nie mógł Radosław Majewski, który pauzował za kartki. Z tego powodu na środku pojawił się Jevtić, a po bokach biegali Jóźwiak i Situm. W Jagiellonii na szpicy pojawił się niespodziewanie Cillian Sheridan, dla którego był to pierwszy występ od początku spotkania w tym roku. Ostatni raz Irlandczyk pojawił się w wyjściowym składzie 1 grudnia w wygranym 1:0 meczu z Pogonią. Sheridan zdobył wtedy jedynego gola w spotkaniu.

    Goście na prowadzeniu

    Na stadionie w Poznaniu pojawiło się ponad 24 tysiące kibiców. Fani liczyli na zwycięstwo Lecha, jednak to Jaga szybko wyszła na prowadzenie. W 16. minucie spotkania na lewej stronie boiska znalazł się z piłką Arvydas Novikovas. Zawodnik minął obrońcę i wbiegł w pole karne, a tam zagrał do Sheridana, który pewnym strzałem pokonał Putnockiego. Lech próbował gonić wynik jeszcze przed przerwą, ale najgroźniejszą sytuację było obicie poprzeczki bramki Jagiellonii przez zawodnika gości. Kolejorz nie potrafił znaleźć sposobu na dobrze broniących Białostoczan. Po przerwie sytuacja się nie zmieniła. To Lech przeważał na boisku, jednak nadal ataki Poznaniaków nie przynosiły nic konkretnego.

    Zabójcza skuteczność

    W 56. minucie meczu Jagiellonia wykonywała rzut rożny. Dośrodkowana piłka minęła prawie wszystkich zawodników i trafiła do walczących o nią Gajosa i Kwietnia. Piłkarz Jagi bez problemu wygrał pojedynek główkowy z kapitanem Kolejorza i umieścił piłkę w siatce. Lech wciąż bił głową w mur, wynik już nie uległ jednak zmianie. Jagiellonia w całym meczu oddała tylko dwa celne strzały, jednak oba znalazły się w bramce Lecha. Po zakończeniu spotkania kibice dali upust emocjom i piłkarzy żegnały przeraźliwe gwizdy. Trener zespołu Nenad Bjelica powiedział na pomeczowej konferencji prasowej, że nadal wierzy w końcowe zwycięstwo w lidze – Kibice są dla nas ważni i przykro, że ich rozczarowaliśmy. Graliśmy z drużyną, która była dzisiaj lepsza od nas. Mogę obiecać, że do końca będziemy jeszcze walczyć – możemy przeczytać na oficjalnej stronie klubu.

    Lech Poznań – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)

    Gole: Sheridan 16′, Kwiecień 56′