Wisła Płock w końcu zatrzymana na własnym boisku

    Wisła Płock w końcu zatrzymana na własnym boisku

    Nafciarze niespodziewanie dla wielu obserwatorów włączyli się w grę o tytuł Mistrza Polski, głównie dzięki słabości rywali. Niestety dla  kibiców z Płocka, ich zwycięski marsz został powstrzymany przez Zagłębie Lubin.

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

     

    Walka o europejskie puchary

    Mistrzostwo Polski było dla Płocczan tylko marzeniem, mimo pojawiającej się szansy. Mówił o tym Jerzy Brzęczek, lecz przy tym wszystkim wspominał że byłoby świetnie gdyby udało im się dostać do europejskich pucharów ale nie zamierzają nakładać na siebie żadnej presji. Cel ten wydawał się tym bardziej realny, że ostatnio w gorszej dyspozycji znajduje się Jagiellonia Białystok i różnica punktowa między zespołami się znacząc zmniejszyła.

    Nieskuteczność Kante

    Strata punktów jest dla Nafciarzy tym bardziej bolesna, że to oni objęli w tym spotkaniu prowadzenie. Z rzutu karnego na 1-0 strzelił Varela. Sytuacja była dosyć kontrowersyjna i decyzja arbitra  podyktowaniu rzutu karnego była szeroko dyskutowana po spotkaniu. Następnie w 37 minucie odpowiedział Patryk Tuszyński. Nafciarze w drugiej połowie mieli swoje sytuacje do przechylenia szali na swoją korzyść, głównie za sprawą Jose Kante, jednak napastnik który prawdopodobnie opuści Płock po sezonie nie znalazł recepty na świetnie broniącego Hładuna.

    Słaba postawa w defensywie

    Gra w strefie obronnej nie jest najmocniejszą stroną Nafciarzy, jednakże dotychczas udawało im się to zatuszować dobrą dyspozycją pod bramką rywali. Przykładem niefrasobliwości w obronie była sytuacja z 90 minuty spotkania, gdy Arkadiusz Reca zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym i sprokurował jedenastkę dla Zagłębia, którą pewnym strzałem na gola zamienił Filip Starzyński.

    Przerwana seria

    Wisła Płock ostatni raz na swoim stadionie przegrała dwudziestego siódmego lutego. Wtedy to Nafciarze musieli uznać wyższość Cracovii, prowadzonej przez Michała Probierza. Warto dodać, że na termometrach mieliśmy wtedy ok. -10 stopni a na trybunach zasiadło niecałe tysiąc osób, teraz sytuacja jest zupełnie inna ponieważ graliśmy w ok. 22 stopniach Celcjusza. O warunkach pogodowych wypowiadał się w przerwie Adam Dźwigała:”Nie za bardzo jest czym oddychać, ale staramy się sobie z tym poradzić. Pogoda jest taka sama dla obu drużyn, jesteśmy na to przygotowani.”

    Niewygodne Zagłębie

    Zespół prowadzony przez Mariusza Lewandowskiego, który zastąpił Piotra Stokowca, jest jednym z zespołów, które w górnej ósemce grają bez żadnej presji. Cel na sezon został zrealizowany, europejskie puchary Miedziowym nie grożą a jedyne na czym się teraz skupiają to dobra gra, utrudnianie życia rywalom oraz ogrywanie młodych piłkarze, jak Hładun. I trzeba przyznać że wychodzi to bardzo dobrze. Udało im się wygrać w Płocku oraz w Poznaniu i byli blisko urwania punktów Lechowi Poznań, co pokazuje że w pewnym sensie rozdają karty w górnej ósemce.

    Wisła Płock 1-2 Zagłębie Lubin

    Bramki: 30′ Varela (rz.k.) – 37′ Tuszyński, 90′ Starzyński (rz.k.)