Trudna sytuacja Liverpoolu po porażce z PSG

    Trudna sytuacja Liverpoolu po porażce z PSG

    Leonard Zhukovsky / Shutterstock.com

    Leonard Zhukovsky / Shutterstock.com

    Wydawało się, że na dobrej drodze do awansu z grupy jest FC Liverpool.

    Wczoraj jednak podopieczni Jurgena Kloppa po porażce z PSG we Francji spadli na trzecie miejsce w grupie Ligi Mistrzów.

    Walka trwała

    Przed wczorajszymi meczami nadal wszystkie cztery drużyny miały szanse na awans z grupy C. W najlepszej sytuacji były ekipy Liverpoolu i Napoli, które przodowały w tabeli. Niespodziewanie problemy miało PSG, które po piątej kolejce mogło nawet stracić definitywnie szanse na wyjście z grupy. Z tego względu podopieczni Thomasa Tuchela nie mogli pozwolić sobie na wpadkę podczas meczu z The Reds. Napoli stawało za to przed o wiele łatwiejszym zadaniem. Rywalem Neapolitańczyków była Crvena Zvezda. Mimo że Serbowie zebrali już cztery punkty, to na wyjazdach nie byli tak groźni, jak na własnym boisku. Spotkanie na ławce rezerwowych rozpoczęli Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński.

    Kontrowersyjny karny

    W Paryżu gospodarze bardzo szybko wyszli na prowadzenie. Już po niecałym kwadransie Bernat mógł cieszyć się z gola. W 37. minucie wynik podwyższył Neymar, który pokonał Alissona Beckera. W samej końcówce pierwszej części gry goście otrzymali rzut karny. Początkowo Szymon Marciniak nie podyktował jedenastki, jednak po konsultacji z asystentem uznał, że Sadio Mane był faulowany w polu karnym. Na powtórkach widać jednak, że Senegalczyk zaczął upadać, zanim doszło do kontaktu z przeciwnikiem. Karnego wykorzystał Milner, a fani gości liczyli na kolejne gole dla swojego zespołu w drugiej połowie. W niej jednak żadnych trafień już nie było i PSG utrzymało prowadzenie, dzięki czemu wygrało ten mecz.

    Bez problemów

    W Neapolu fani także nie musieli zbyt długo czekać na pierwszego gola w meczu. Jego autorem był Hamsik, który wykorzystał podanie od Maksimovicia. Do przerwy gospodarze prowadzili z Crveną Zvezdą 2:0. Stało się tak dzięki bramce Mertensa. Po zmianie stron ponownie ten sam piłkarz wpisał się na listę strzelców i było już raczej pewne, że to Napoli sięgnie po trzy punkty. Gości stać było tylko na honorowego gola. Padł on już w 57. minucie za sprawą El Fardou Bena, ale w dalszej części meczu więcej goli żadna ze stron nie zdobyła. W 77. minucie na murawie pojawił się Piotr Zieliński.

    Sytuacja się zmieniła

    Po wczorajszych pojedynkach to Liverpool ma teraz problem, ponieważ spadł on na trzecie miejsce w tabeli. The Reds w ostatniej kolejce podejmą zajmujące obecnie pierwsze miejsce Napoli. Jeśli gospodarze wygrają, mają szanse na awans z grupy. PSG traci do lidera punkt i wszystko wskazuje na to, że w meczu z Crveną Zvezdą zwycięży. Teren w Belgradzie okazał się jednak trudny zarówno dla Napoli, jak i Liverpoolu. Serbowie wciąż mają szanse na zajęcie trzeciego miejsca w grupie. Piąta kolejka odbędzie się za dwa tygodnie.