Szwajcaria odwróciła losy meczu na mistrzostwach

    Szwajcaria odwróciła losy meczu na mistrzostwach

    fifg / Shutterstock.com

    fifg / Shutterstock.com

    Niezwykle emocjonujący okazał się pojedynek Serbii ze Szwajcarią.

    Spotkanie nie zapowiadało się na wielki spektakl, jednak jak przystało na ostatni mecz dnia, obie reprezentacje stanęły na wysokości zadania i stworzyły dobre widowisko.

    Wygrać i awansować

    Przed obiema drużynami stał jasny cel. Zarówno Serbia, jak i Szwajcaria chciały wygrać, aby mieć komfortową sytuację przed ostatnią kolejką. Serbowie w przypadku wygranej mieliby na koncie 6 punktów i pewny awans. Wtedy w ostatniej kolejce podopiecznym Krstajicia wystarczyłby remis z Brazylią, aby utrzymać pierwsze miejsce w grupie. Szwajcarzy po remisie z Canarinhos wiedzieli, że podział punktów z Serbią i ewentualna wygrana w ostatniej kolejce z Kostaryką niekoniecznie mogą dać awans. Istniałoby bowiem wtedy prawdopodobieństwo, że po trzeciej kolejce trzy drużyny miałyby na koncie 5 punktów i o dalszym awansie decydowałby bilans bramkowy. Z tego też powodu w ataku zespołu znalazł się solidny Seferović, a pomagać mu mieli Shaqiri, Dzemaili i Zuber.

    Mocna drużyna

    W ekipie Serbii wystarczy wspomnieć chociażby o Tadiciu, Maticiu czy Mitroviciu. Drużyna z takimi gwiazdami będzie niewygodnym przeciwnikiem dla każdej reprezentacji. Przekonała się o tym Szwajcaria, która już w 5. minucie straciła gola. W pole karne dośrodkował Tadić, a Mitrović strzałem głową pokonał Sommera. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, jednak trzech serbskich pomocników miało już na koncie żółte kartki. W drugiej połowie szybko odpowiedziała Szwajcaria. Granit Xhaka dopadł do piłki znajdującej się na dwudziestym metrze i huknął nie do obrony. W dalszej części meczu negatywną postacią okazał się sędzia Felix Brych, który nie podyktował ewidentnego karnego po faulu na Mitroviciu. Napastnik Serbii był faulowany jednocześnie przez dwóch Szwajcarów i decyzja o braku jedenastki może dziwić.

    Zabójcza kontra

    W 90. minucie drugi cios Serbom zadała Szwajcaria. Bałkański zespół zbyt wysoko ustawił się na połowie rywala, a Gavranović podał do startującego z własnej połowy Shaqiriego. Dzięki temu nie było mowy o spalonym, a pomocnik Szwajcarów ruszył na bramkę strzeżoną przez Stojkovicia. Pomocnik Stoke pokonał bramkarza i Szwajcaria wygrała cały mecz 2:1. Dzięki wygranej Szwajcarom do awansu z grupy wystarczy remis z Kostaryką. Po spotkaniu głośno było o zachowaniu strzelców goli dla zwycięskiej druzyny. Xhaka jest z pochodzenia Albańczykiem, natomiast Shaqiri urodził się w Kosowie. Po bramkach obaj pokazywali gest dwugłowego orła, który znajduje się na albańskiej fladze. Serbowie z Albanią nie żyją w dobrych stosunkach, między innymi dlatego, że Albania popiera niepodległość serbskiego Kosowa.

    Serbia – Szwajcaria 1:2 (1:0)

    Gole: Mitrović 5′ – Xhaka 52′, Shaqiri 90′