Śląsk lepszy od Cracovii, Wisła zaledwie remisuje z Arką

    Śląsk lepszy od Cracovii, Wisła zaledwie remisuje z Arką

    Photografeus / Shutterstock.com

    Photografeus / Shutterstock.com

    Dobrze rozgrywki Ekstraklasy rozpoczęły się dla Śląska Wrocław, który podejmował wczoraj Cracovię.

    Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego wygrali, natomiast bezbramkowo zakończyło się spotkanie Wisły z Arką.

    Podtrzymać passę

    Gdy Śląsk dowiedział się, że za rywala w pierwszej kolejce zmagań będzie miał Cracovię, był zapewne zadowolony. Drużyna ta ma patent na Pasy i na własnym stadionie ostatni raz przegrała w 2013 roku, kiedy to pechowo ułożył się dla niej mecz, ponieważ już w 5. minucie spotkania czerwoną kartkę ujrzał bramkarz Rafał Gikiewicz. Na szczęście dla ekipy z Dolnego Śląska, wczorajsze spotkanie zaczęło się bardzo dobrze. W 15. minucie rzut rożny wykonywał Michał Chrapek, a do piłki na krótki słupek wybiegł Piotr Celeban i dobrym strzałem pokonał Macieja Gostomskiego. Kilka minut później boisko musiał opuścić Adrian Danek, który bardzo niefortunnie upadł i mocno uszkodził sobie rękę, którą prawdopodobnie złamał.

    Mieli nadzieje

    Cracovia odpowiedziała golem jeszcze przed przerwą. Prostopadłą piłkę w pole karne zagrał Marcin Budziński, a pojedynek o nią z Tarasovsem wygrał Oliva. Nowy nabytek Pasów poprawił sobie futbolówkę i ładnie uderzył, zdobywając gola wyrównującego. Po zmianie stron to jednak tylko Śląsk zdobywał kolejne bramki. W 57. minucie piłkę uderzył Piech, lecz zrobił to bardzo niecelnie. Po drodze futbolówkę dotknął efektownie piętką Augusto, a ta wpadła do siatki. Pod koniec spotkania piłkę przed polem karnym otrzymał Jakub Kosecki. Zawodnik Śląska postanowił uderzyć na bramkę. Mimo kilku zawodników stojących po drodze padł gol, który ustalił wynik meczu na 3:1 dla gospodarzy. W poprzednim sezonie Śląsk odniósł pierwsze zwycięstwo dopiero w trzeciej kolejce, teraz ta sztuka udała im się już w pierwszej.

    Liczyli na gole

    Na dużo więcej emocji liczono w spotkaniu Wisły Kraków z Arką Gdynia. Biała Gwiazda mogła zagrać na stadionie przy ulicy Reymonta, lecz nadal ma problemy finansowe. Do walki o pomoc włączyli się jej kibice, którzy zbierają fundusze na dalsze funkcjonowanie klubu. W meczu z drużyną znad morza gospodarze przeważali, lecz nie potrafili przekuć tego na choćby jednego gola. Najlepszą okazję w meczu zmarnował w 63. minucie Rafał Boguski, który nie wykorzystał rzutu karnego, a dodatkowo nie trafił w bramkę przy dobitce. Dużo bardziej z rezultatu może więc być zadowolona Arka, która do końca spotkania zachowała czyste konto i ostatecznie zdobyła punkt.