Shane Long z najszybciej strzelonym golem w historii Premier League

    Shane Long z najszybciej strzelonym golem w historii Premier League

    Herbert Kratky / Shutterstock.com

    Herbert Kratky / Shutterstock.com

    Od weekendu cały czas odbywają się mecze w Premier League.

    Wiele ekip rozgrywa swoje zaległe spotkania, takim meczem był między innymi pojedynek Watfordu z Southampton.

    W walce o puchary

    Na koniec sezonu może się okazać, że także siódme miejsce da możliwość gry w europejskich pucharach. Dlatego też Watford ma o co walczyć w ostatnich kolejkach. Southampton nie jest za to jeszcze pewny utrzymania, lecz nie wydaje się, aby Święci mieli spaść z ligi. Początek ich wczorajszego meczu wyjazdowego z Watford był sensacyjny. Gospodarze rozpoczęli od środka, a goście ruszyli na przeciwnika z pressingiem. Błąd popełnił jeden z obrońców, który wybijając piłkę, trafił w Shane’a Longa. Irlandczyk pobiegł z futbolówką na bramkę i oddał strzał. Foster nie miał dużych szans na interwencję i już w siódmej sekundzie padł gol na 1:0.

    Cenny remis

    Okazało się, że ta bramka, która została strzelona w siódmej sekundzie, jest najszybciej strzelonym golem w całej historii Premier League. Long ma więc się z czego cieszyć, ale mecz trwał dalej. Mimo zdobycia gola Święci nie cofnęli się zbytnio do obrony, lecz dalej atakowali swojego rywala. Mecz w pierwszej połowie był dość wyrównany, ale w tej części gry więcej goli już nie zobaczyliśmy. Po zmianie stron także dość długo utrzymywał się wynik z początku spotkania. Dopiero w 90. minucie fani gospodarzy ucieszyli się z remisu. Po dośrodkowaniu i zamieszaniu w polu karnym wyrównał Gray. Mecz zakończył się więc remisem 1:1, a całe spotkanie w barwach gości rozegrał reprezentant Polski Jan Bednarek.

    Męki Tottenhamu

    Drugim z wczorajszych pojedynków w Anglii był mecz w Londynie. Tottenham grał z Brightonem, który ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą spadkową. Goście postawili Kogutom trudne warunki i bardzo długo bezbramkowo remisowali. Dla walczącego o pierwszą czwórkę Tottenhamu wygrana była jednak obowiązkiem. Pod sam koniec meczu na strzał z ponad dwudziestu metrów zdecydował się Eriksen. Piłka znalazła się w siatce, a kibice zgromadzeni na stadionie mieli z czego się cieszyć. Tottenham zwyciężył 1:0 i znajduje się na trzecim miejscu w tabeli z trzema punktami przewagi nad Chelsea. Jeszcze dziś jednak zaległe mecze rozegrają Arsenal i Manchester United, które w przypadku wygranych mogą także zbliżyć się do Kogutów w tabeli Premier League.