Sensacyjna porażka Paris Saint Germain

    Sensacyjna porażka Paris Saint Germain

    Vlad1988 / Shutterstock.com

    Vlad1988 / Shutterstock.com

    W ćwierćfinałowych meczach Pucharu Ligi Francuskiej doszło do ogromnej niespodzianki.

    Z rywalizacji na tym etapie odpadł mistrz kraju i najmocniejsza drużyna we Francji, Paris Saint Germain.

    Z problemami w poprzedniej rundzie

    Już rundę wcześniej podopieczni Thomasa Tuchela nie odnieśli zbyt przekonującej wygranej. Paryżanie udali się na spotkanie wyjazdowe z Orleans i wydawało się, że rozgromią oni przeciwnika. Goście wygrali jednak skromnie 2:1, a zwycięskiego gola zdobył dopiero w 81. minucie Diaby. Wydawało się jednak, że na własnym boisku PSG rozprawi się z kolejnym rywalem bez problemu. Wczoraj przeciwnikiem tej drużyny było Guingamp. Mimo że zespół ten występuje w Ligue 1, to nie dawano mu wczoraj zbyt dużych szans na cokolwiek. Goście pokazali jednak wolę walki. Do przerwy nie oglądaliśmy goli, lecz Guingamp stanęło przed świetną okazją na wyjście na prowadzenie w drugiej części gry.

    Odwrócili losy meczu

    W 61. minucie Thuram wykonywał rzut karny po tym, gdy chwilę wcześniej Meunier faulował we własnym polu karnym. Zawodnik Guingamp jednak fatalnie spudłował. Okazję na zdobycie gola wykorzystali za to gospodarze, którzy już dwie minuty później prowadzili. Na listę strzelców wpisał się Neymar, co wskazywało, że PSG miało utrzymać prowadzenie do końca meczu. To jednak goście zaatakowali w końcówce. W 83. minucie ponownie otrzymali oni jedenastkę, lecz tym razem wykonywał ją N’Gbakoto i wyrównał na 1:1. W doliczonym czasie gry Guingamp otrzymało trzeci rzut karny w tym spotkaniu. Tym razem do piłki podszedł ten, który już raz w tym spotkaniu jedenastkę zmarnował. Thuram uderzył jednak celnie i goście zwyciężyli 2:1.

    Awans w mękach

    Powody do zadowolenia może mieć za to słabo spisujące się w obecnym sezonie Monaco. Ekipa z Księstwa rywalizowała z Rennes i do przerwy przegrywała 0:1. Wynik golem otworzył Bourigeaud. Gospodarze zabrali się jednak do odrabiania strat po przerwie i doprowadzili do remisu. W 55. minucie wyrównał Rony Lopes. Ostatecznie doszło w tym meczu do serii rzutów karnych. W piątej kolejce nie trafił Kamil Glik, a rozstrzygnięcie nastąpiło w jedenastej serii zmagań. Bramkarz gospodarzy, Badiashile wykorzystał karnego, a golkiper gości, Koubek się pomylił. Wczoraj z rywalizacji odpadł niespodziewanie także Lyon, który przegrał ze Strasbourgiem. Czwartą ekipą, która zameldowała się w półfinale, jest Bordeaux. Drużyna ta wygrała 1:0 z Le Havre.