Znowu ścisk na zapleczu Ekstraklasy

    Znowu ścisk na zapleczu Ekstraklasy

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    Po raz kolejny w Fortuna 1. Lidze mieliśmy w tabeli niemałe przetasowania.

    W całej kolejce padło zaledwie 11 goli. Jest to niski rezultat, biorąc pod uwagę, że rozegranych zostało aż 9 spotkań.

    ŁKS się cieszy

    Co ciekawe w weekendowych spotkaniach spośród czterech beniaminków dwóch odniosło zwycięstwa, a pozostali dwaj zremisowali swoje mecze. W końcu ponownie wygrał Łódzki Klub Sportowy, który mierzył się ze Stomilem Olsztyn. Łodzianie mieli do tej pory na koncie tylko jedno zwycięstwo, które odnieśli w pierwszej kolejce. W meczu ze Stomilem klub z Łodzi wygrał po raz drugi w sezonie, mimo że zdobył tylko jednego gola w meczu. Do przerwy utrzymywał się rezultat remisowy i dopiero w drugiej połowie gospodarze strzelili gola. Jego autorem okazał się Maksymilian Rozwandowicz, który w 56. minucie z rzutu karnego pokonał bramkarza rywali.

    Warta znów wygrywa

    Równie dużo powodów do radości co ŁKS może mieć Warta. Poznański zespół był przed sezonem typowany do zajęcia miejsca w dolnej części tabeli, lecz początek sezonu w wykonaniu Zielonych jest bardzo dobry. W pierwszej kolejce Warciarze nie grali meczu, ponieważ spotkanie ze Stomilem zostało przełożone na inny termin. W kolejnych dwóch spotkaniach Poznaniacy zdobyli 4 punkty i liczyli na podtrzymanie passy także w weekendowym starciu. W meczu z Puszczą Niepołomice Zieloni chcieli przede wszystkim nie przegrać, ale wola walki zawodników z Wielkopolski pokazała, że jeśli się chce, to można osiągać naprawdę dobre rezultaty. Warta w końcówce strzeliła gola. Strzelcem bramki był Krzysztof Biegański, a dzięki temu zwycięstwu Zieloni mają obecnie 7 punktów na koncie po trzech rozegranych meczach.

    Raków liderem

    Mocno natrudzić musiał się Raków, aby po tej kolejce zajmować pierwsze miejsce w tabeli. Częstochowianie podejmowali na własnym stadionie Odrę Opole i dopiero w końcówce zdobyli zwycięskiego gola. Tak jak i Warta, tak i Raków walczył do końca i dzięki licznym atakom mógł ostatecznie świętować zdobycie trzech punktów. W 89. minucie meczu Miłosz Szczepański wpakował piłkę do bramki Odry, dzięki czemu piłkarze i fani Rakowa mogli wspólnie świętować po spotkaniu pierwsze miejsce w tabeli. Drugą pozycję zajmuje Bytovia, która tym razem przegrała. Zespół z Bytowa przed meczem miał 7 oczek po trzech meczach, jednak nie poprawił swojego dorobku punktowego w starciu ze Stalą Mielec. Może to być rozczarowujące, ponieważ Bytovia grała na własnym stadionie.

    Walczyli, ale nie dali rady

    W Bytowie na prowadzenie dość szybko wyszła Stal. Ekipa z Mielca po golu Soljicia prowadziła do przerwy, lecz w drugiej połowie dała sobie strzelić gola. Michał Jakóbowski tuż przed upływem godziny gry dał gospodarzom remis, lecz Stal nie odpuściła i w dalszej części meczu wyszła na prowadzenie po raz drugi. Tym razem strzelcem okazał się Łukasz Wroński. Dzięki wygranej Stal Mielec ma 6 punktów. Warto dodać, że dotychczas wszystkie swoje ligowe mecze drużyna ta rozgrywała na wyjazdach. Nadal smaku wygranej nie poznali jeszcze dwaj beniaminkowie. GKS Jastrzębie zremisował bezbramkowo z Chojniczanką Chojnice. O meczu mówiło się sporo, ponieważ Patryk Skórecki uderzył kolegę ze swojego zespołu i otrzymał czerwoną kartkę. Garbarnia Kraków stanęła przed niełatwym zadaniem, aby powstrzymać w Bielsku-Białej Podbeskidzie. Ekipa z Krakowa zdołała jednak wywieźć z trudnego terenu bezbramkowy remis, dający cenny punkt.