Rewolucja w Olympiakosie

    Rewolucja w Olympiakosie

    Obecny sezon jest fatalny dla hegemona greckiej piłki w ostatnich latach. Olympiakos praktycznie nie ma już szans na mistrzostwo,  więc właściciel klubu – Vangelis Marinakis rozpoczął szukanie kozłów ofiarnych.

    Yasemin Olgunoz Berber / Shutterstock.com

     

    Utracona szansa na mistrzostwo

    Liderem tabeli jest AEK Ateny, który ma szansę na pierwszy tytuł mistrzowski od 1994 roku. Sytuacja klubu z Aten jest dużo lepsza po tym, jak przy zielonym stoliku zostały im przyznane 3 punkty za mecz z PAOKiem, który zakończył się skandalem za sprawą prezesa klubu z Salonik. Ateńczycy mają 8 punktów przewagi nad Olympiakosem po tym jak obecni mistrzowie Grecji zremisowali z Panathinaikosem oraz z Levadadiakosem w ostatniej kolejce.  Zespół z Pireusu został również ukarany odjęciem 3 punktów po awanturach w trakcie meczu z AEKiem.

    Krewki właściciel

    Właściciel klubu w Grecji jest w gorącej wodzie kąpany? Żadna nowość, pisaliśmy o właścicielu PAOKu, włodarz Olympiakosu, Vangelis Marinakis nie jest lepszy. Widząc co się dzieje z klubem w tym sezonie już rozpoczął swoje porządki. Na dzień dobry postanowił ukarać cały zespół karą o wysokości 400 tysięcy euro, które zostaną przekazane na klubową akademię. Na drugi ogień dodał, że kilku zawodników może się wynosić a w ostatnich meczach ligowych będą ogrywani wychowankowie.

    Trener na wylocie

    Jednym z winowajców został okrzyknięty trener Oscar Garcia. Hiszpański szkoleniowiec usłyszał od właściciela, że będzie prowadził klub tylko do końca obecnego sezonu i może się rozglądać za nowym pracodawcą na przyszły sezon. Garcia uniósł się honorem i sam podał się do dymisji, umotywował to faktem, że skoro jest na wylocie to odejdzie sam żeby klub miał czas na wprowadzenie przesądzonych już zmian.

    Vadis kozłem ofiarnym?

    Oprócz trenera, oberwali również piłkarzem. Pojawiały się informacje, jakoby cały zespół został wysłany na wakacje i w ostatnich meczach zagrają juniorzy, jednak to nie prawda. Prawdą natomiast jest fakt, że za największych kozłów ofiarnych zostali uznani Vadis Odidja-Ofoe, kapitan Albert Botia, Kostas Fortounis oraz Brazylijczyk Seba, Panowie wylądowali w rezerwach i mogą rozglądać się za nowymi pracodawcami.

    Powrót do Legii?

    Pierwsze myśli fanów polskiej piłki na pewno kierują Vadisa w stronę warszawskiej Legii i wielkiego powrotu. Jest to jednak myślenie życzeniowe, ponieważ Odidja-Ofoe będzie miał dużo lepsze oferty, zarówno pod względem finansowym jak i czysto sportowym. Dla potwierdzenia tych słów, warto przypomnieć zimowe okienko transferowe, gdy utytułowany portugalski klub – FC Porto, oferował za Belga 3 miliony euro. Nie trzeba chyba dodawać że jest to kwota poza zasięgiem finansowym aktualnego mistrza Polski.