W poniedziałek odbyło się ostatnie spotkanie w ramach ósmej kolejki Lotto Ekstraklasy.
W meczu tym, rozegranym w Sosnowcu, Zagłębie podzieliło się punktami z Górnikiem Zabrze.
Przed sezonem Górnik jako beniaminek Ekstraklasy świetnie radził sobie w rozgrywkach. Zabrzanie bywali nawet liderem ligi i ostatecznie zakończyli rozgrywki na czwartej lokacie. Dużo gorzej poradził sobie drugi z beniaminków, Sandecja Nowy Sącz. Ekipa ta grać musiała przez cały sezon poza swoim miastem i na koniec sezonu spadła z ligi. W tym sezonie lepiej prezentującym się zespołem, który awansował z 1. Ligi jest Miedź Legnica. Drużyna z Sosnowca ma za to problemy, by wygrywać swoje spotkania. Jak dotąd Zagłębiu udało się to tylko raz, a miało to miejsce na początku sierpnia w meczu z Pogonią Szczecin. Od tamtego czasu Zagłębie rozegrało cztery mecze, z których dwa zremisowało i dwa przegrało.
Powodów do radości nie ma także Górnik. Podopieczni Marcina Brosza także wygrali tylko raz w tym sezonie ligowym. Zabrzanie mają na koncie jednak dwa punkty więcej od Zagłębia. Wczorajszy mecz rozpoczął się dobrze dla gospodarzy. Kontrę Sosnowiczan poprowadził Nowak i zagrał w odpowiednim momencie do Sanogo, a ten w 17. minucie dał prowadzenie Zagłębiu. Ekipa ta była o wiele lepiej prezentującym się zespołem w pierwszej połowie, lecz w drugiej części gry do głosu doszedł już Górnik. Spotkanie było o wiele bardziej wyrównane, lecz przez długi czas żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć gola. Dla Zagłębia był to dobry rezultat, jednak Górnik dopiął swego i na kilka minut przed końcem zdołał zdobyć bramkę wyrównującą.
Po dośrodkowaniu w pole karne w 85. minucie piłkę głową uderzył Igor Angulo. Futbolówka wpadła do siatki i mieliśmy remis. Kibice Górnika przypomnieli sobie zapewne poprzedni sezon, kiedy to Hiszpan seryjnie zdobywał gole dla swojego zespołu i dzięki temu Górnik wygrywał mecz za meczem. W obecnych rozgrywkach jest trochę inaczej, ale Angulo ma na koncie już cztery trafienia. O jedno więcej ma Sanogo. Liderem tej klasyfikacji pozostaje Ondrasek z siedmioma trafieniami, a po sześć goli mają na koncie Flavio Paixao i Ricardinho.
W związku z porażką w sobotę Lechii nowym liderem została Wisła Kraków. Wiślacy wygrali cztery ostatnie spotkania z rzędu i wyrastają na drużynę, która na koniec roku może pozostać na pierwszym miejscu. Tyle samo punktów ma jednak ekipa z Gdańska, a o punkt mniej mają Jagiellonia i Piast. Oznacza to, że walka o mistrzostwo zapowiada się emocjonująco, ponieważ jest jeszcze kilka innych zespołów, które liczą na tytuł. Ostatnią lokatę wciąż zajmuje Cracovia, która jeszcze w piątek przegrała z Jagiellonią. Strefę spadkową okupuje też Pogoń. W następnej kolejce Szczecinianie zagrają z Wisłą Kraków, dlatego zdobycie punktów nie będzie należało do łatwych. W innym ciekawym meczu Lechia podejmie Zagłębie Lubin.