Real Madryt zwycięzcą Ligi Mistrzów

    Real Madryt zwycięzcą Ligi Mistrzów

    Marcos Mesa Sam Wordley / Shutterstock.com

    Marcos Mesa Sam Wordley / Shutterstock.com

    Po raz trzeci z rzędu Real Madryt wygrał rozgrywki o Ligę Mistrzów.

    Tym razem Królewscy pokonali w Kijowie FC Liverpool 3:1 po golach Karima Benzemy oraz Garetha Bale’a.

    Po kolejny triumf

    Liverpool grał w finale Champions League po raz pierwszy od 2007 roku, kiedy to zespół Rafy Beniteza przegrał 1:2 z Milanem. Ostatni raz The Reds okazali się najlepszą europejską drużyną 13 lat temu, kiedy mierzyli się także z mediolańskim klubem i zwyciężyli po serii rzutów karnych. Dla Realu wczorajszy mecz był okazją do trzeciego z rzędu zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Dwa lata temu Królewscy pokonali Atletico, a przed rokiem okazali się lepsi od Juventusu. Także i tym razem to Real był faworytem do zwycięstwa, jednak solidna ofensywa Liverpoolu dawała nadzieje na to, że zobaczymy wyrównane widowisko z wieloma golami. Trener Zinedine Zidane postanowił posadzić na ławce Garetha Bale’a, a do boju posłał Karima Benzemę i Cristiano Ronaldo, za którymi biegał Isco.

    Pechowa pierwsza połowa

    W pierwszej części gry nie zobaczyliśmy goli, w dodatku każdy z trenerów musiał dokonać zmiany. W 31. minucie zespół Liverpoolu musiał opuścić najlepszy piłkarz tej drużyny, Mohamed Salah, a zastąpił go Adam Lallana. W drużynie Realu sześć minut później Dani Carvajal ze łzami w oczach opuścił murawę stadionu olimpijskiego, a w jego miejsce na placu gry pojawił się Nacho. Druga połowa zrekompensowała brak goli przed przerwą. W 51. minucie fatalny błąd popełnił Loris Karius. Niemiec chciał szybko wznowić grę zagraniem z ręki do obrońcy, jednak podanie przeciął Karim Benzema, który skierował piłkę do szatni. Kuriozalny gol nie załamał Liverpoolu. Kilka minut później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę głową zgrał Dejan Lovren, a niepilnowany przez Marcelo Sadio Mane dał swojemu zespołowi wyrównanie.

    Ostateczne ciosy

    Gdy wydawało się, że Liverpool zyskał wiatr w żagle, fenomenalną bramkę po dośrodkowaniu Marcelo zdobył Gareth Bale. Walijczyk popisał się przewrotką i nie dał bramkarzowi Liverpoolu najmniejszych szans. W 83. minucie meczu Karius był po raz kolejny winowajcą utraty gola przez swój zespół. Bale zdecydował się na strzał zza pola karnego, który leciał prosto w rękawice Niemca. Ten jednak niefortunnie odbił piłkę, która wpadła do siatki. Piłkarze Realu wiedzieli, że tego prowadzenia już nie zaprzepaszczą. Całe spotkanie Królewscy wygrali 3:1 i mogli cieszyć się z kolejnego wygranego finału.

    Mogą opuścić mundial

    Dla kontuzjowanych piłkarzy urazy podczas finału mogą okazać się fatalne. Dani Carvajal prawdopodobnie nie pojedzie z powodu kontuzji na mistrzostwa świata, nie wiadomo jak wygląda sytuacja z Mohamedem Salahem. Egipcjanin mógł doznać złamania barku, a wtedy jego występ w Rosji byłby wątpliwy. Powodów do radości nie ma także Jurgen Klopp. Niemiec przegrał szósty z rzędu finał, nadal więc nie zdobył z Liverpoolem żadnego trofeum. Ostatni Puchar Europy trzy razy z rzędu zdobył zespół Bayernu Monachium. Miało to miejsce w latach 1974-1976. Dla Realu to trzynasty puchar w historii. Królewscy są pod tym względem absolutnym rekordzistą, w dodatku w ostatnich pięciu latach aż czterokrotnie wygrywali te rozgrywki.

    Real Madryt – FC Liverpool 3:1 (0:0)

    Gole: Benzema 51′, Bale 64′, 83′ – Mane 55′