PZPN chce podzielić najbliższą kolejkę na 2 dni

    PZPN chce podzielić najbliższą kolejkę na 2 dni

    MediaPictures.pl / Shutterstock.com

    Zaskakujące wieści dotarły do kibiców od prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Zbigniewa Bońka.

    Prezes związku chciałby, aby najbliższa kolejka ekstraklasy odbyła się w sobotę i niedzielę, zamiast tylko jednego dnia.

    Nieszczęsna multiliga

    Przed reformą dzielącą ligę na grupy mistrzowskie i spadkowe mecze przedostatniej i ostatniej kolejki sezonu odbywały się jednego dnia o tej samej godzinie. Dzięki temu żadna z drużyn nie miałaby przewagi w związku z tym, że znałaby tuż przed końcem sezonu wynik bezpośredniego konkurenta do mistrzostwa lub utrzymania. Po stworzeniu podziału an grupy, w systemie multiligowym rozgrywane były kolejki 36 oraz 37, a także kolejka numer 30. W związku z tym w najbliższy weekend mecze miały według pierwotnego terminarza zostać rozegrane w sobotę o 18:00. PZPN wpadł jednak na inny pomysł.

    Podzielmy kolejkę

    Tajemniczego tweeta wysłał dzisiaj prezes PZPN Zbigniew Boniek tuż przed trzynastą. Napisał on, że związek sonduje pewien plan i jeśli zgodzą się kluby i stacja telewizyjna transmitująca ekstraklasę, to być może uda się wszystko dopiąć. Kibice i dziennikarze zaczęli zastanawiać się, o co chodziło prezesowi. Z pomocą przyszedł dziennikarz Roman Kołtoń, który niedługo później poinformował na twitterze co to za pomysł – PZPN proponuje klubom 30. kolejkę z VAR na wszystkich spotkaniach na dwie tury, 4 mecze sobota, 4 niedziela – napisał na popularnym portalu komentator.

    Cztery dni przed meczem

    Od razu po ujawnieniu, o co chodzi PZPN-owi rozgorzała dyskusja na temat ewentualnych zmian na nieco ponad 4 dni przed wspomnianą kolejką. Wiele osób nie pozostawiło na tym pomyśle suchej nitki. Argumentowano to tym, że kibice, którzy mieliby wybrać się na mecze w inny dzień, musieliby zmienić cały plan weekendu. O tym jednak nikt z PZPN-u nie wspominał. Wydaje się więc, że o kibicach nie pomyślano i głównym problemem dla związku byłyby tylko utrudnienia w przypadku transmisji oraz logistyczne kwestie co do transportu drużyn na mecze.

    Wszystko przez VAR

    Pomysł ten zrodził się powodu chęci przeprowadzenia całej kolejki w równych warunkach. Mogłoby tak się stać, gdyby w każdym z ośmiu meczów miał miejsce system weryfikacji wideo. Biorąc pod uwagę, że system ten nie znajduje się w centrali, lecz do każdego meczu przypisany jest osobny wóz z sędziami, w przypadku takiej liczby meczów jednego dnia będzie trzeba wybrać spotkania, na których VAR będzie. Część klubów mogłaby więc czuć się pokrzywdzona, jeśli przez tę sytuację któryś z zespołów straciłby punkty z powodu błędu sędziego. W teorii PZPN miał nie najgorszy pomysł, jednak nie może on wypalić z powodu zbyt krótkiego czasu, który pozostał do jego wdrożenia.