Wczorajszy mecz na Stadionie Narodowym miał być dla polskich piłkarzy spacerkiem. Naszym przeciwnikiem była Łotwa.
Jak się jednak okazało, cały pojedynek był wyrównany, a Łotysze stworzyli sobie kilka dobrych okazji do zdobycia gola. Ostatecznie jednak Biało-Czerwoni wygrali 2:0.
Dzięki zwycięstwu w Wiedniu nad Austrią podopieczni Jerzego Brzęczka mogli powalczyć w niedzielę o komplet punktów po dwóch kolejkach zmagań w naszej grupie eliminacyjnej. Przeciwnikiem była Łotwa, która w czwartek uległa Macedonii Północnej. Fani naszej reprezentacji nie brali pod uwagę jakiejkolwiek straty punktów, ponieważ renoma przeciwnika nie była zbyt wysoka. W związku z chorobami w kadrze na ten mecz nie znaleźli się chociażby Jan Bednarek i Bartosz Bereszyński, co mogło skomplikować nam sytuację. Na lewej obronie zagrał więc tym razem Arkadiusz Reca, a na środku Michał Pazdan. Oznaczało to, że nasza linia defensywy nie będzie tak mocna, jak podczas meczu z Austriakami.
Pierwsza połowa była dla kibiców zgromadzonych na stadionie zaskakująca. Mimo zdecydowanie większego posiadania piłki nie potrafiliśmy stworzyć sobie dogodnych okazji do zdobycia gola. Wydawało się, że po przerwie zagramy o wiele lepiej, ale ponownie Łotwa miała sytuacje, które pozwalały jej na wyjście na prowadzenie. Mimo tych okazji goście nie zdobyli żadnego gola w tym meczu, a w końcu na prowadzenie wyszli Polacy. Dopiero w 76. minucie fani odetchnęli z ulgą. Po asyście Recy gola po długiej przerwie w drużynie narodowej zdobył Robert Lewandowski. Po tym trafieniu sytuacja zrobiła się spokojniejsza. Wynik na 2:0 ustalił Kamil Glik, który skierował piłkę do siatki po strzale głową. Asystował mu z rzutu rożnego Jakub Błaszczykowski.
Polska z kompletem punktów jest liderem w grupie G. Drugie miejsce zajmuje niespodziewanie Izrael, który na własnym boisku pokonał Austrię. Nasi niedawni rywale prowadzili z Izraelem od 8. minuty po trafieniu Arnautovicia. Do przerwy dwa gole dla gospodarzy zdobył jednak Zahavi. Ten sam piłkarz skompletował hattricka w 55. minucie. Około dziesięciu minut później Izrael prowadził już 4:1 dzięki bramce Dabbura. Na kwadrans przed końcem po raz drugi na listę strzelców wpisał się jeszcze Arnautović, lecz Austriacy przegrali 2:4. W ostatnim wczorajszym meczu naszej grupy Słowenia grała z Macedonią Północną. Gospodarze do przerwy prowadzili po golu Zajca, lecz nie potrafili oni utrzymać korzystnego dla siebie wyniku. W 47. minucie wyrównał Bardhi i obie ekipy podzieliły się punktami. W tabeli Macedonia Północna jest teraz trzecia, a czwarta lokata przypada w udziale Słowenii. Bez punktu pozostają Austria i Łotwa.