Polska bez blasku wygrała mecz

    Polska bez blasku wygrała mecz

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Mecz z Japonią był ostatnim występem naszej reprezentacji na Mistrzostwach Świata w Rosji.

    Podopieczni Adama Nawałki po porażkach z Senegalem i Kolumbią już wcześniej stracili szanse na awans.

    Zmazać plamę

    W pierwszych dwóch spotkaniach Polacy pokazali się ze słabej strony. W drużynie nie było widać woli walki, jaką zespół ten prezentował przed dwoma laty na Mistrzostwach Europy we Francji oraz podczas eliminacji do tegorocznego Mundialu. Wiele emocji wzbudziła także konferencja Adama Nawałki i Roberta Lewandowskiego dzień po klęsce z Kolumbią. Co prawda selekcjoner powiedział, że bierze wyniki na siebie, jednak dodał, że Polska zagrała na tyle, na ile ją stać i ciężko było oczekiwać czegoś więcej. Takie słowa rozjuszyły fanów i dziennikarzy, którzy zgodnie wskazywali przykłady Iranu czy Maroka, które w grupie B trafiły na Hiszpanię i Portugalię, a i tak pokazały na boisku większą ambicję i wolę walki.

    Awans raczej pewny

    Niespodziewanie liderem po dwóch kolejkach rywalizacji w naszej grupie była Japonia. Azjaci mieli na koncie cztery punkty, co dawało im pierwsze miejsce w tabeli. Nawet ewentualna porażka mogła dać tej drużynie awans, co okazało się faktem w końcówce wczorajszego meczu. Polacy oddali w całym spotkaniu dwa celne strzały, z czego drugi znalazł drogę do bramki. Z rzutu wolnego dośrodkował Rafał Kurzawa, czyli piłkarz, który świetnie radził sobie z dogrywaniem do kolegów i asystowaniem w Górniku Zabrze. Także w reprezentacji jego zagranie było kluczowe. Do piłki od Kurzawy dopadł Bednarek, który wbił ją do siatki. Był to pierwszy gol obrońcy Southampton w barwach reprezentacji Polski.

    Kwadrans wstydu

    W drugim meczu grupy Kolumbia wyszła na prowadzenie z Senegalem, co oznaczało, że jeśli Japonia nie straci kolejnego gola, to także awansuje. Z tego względu Japończycy spokojnie rozgrywali sobie piłkę w okolicach połowy boiska i aby jej nie stracić, nie próbowali atakować. Kuriozalnie zachowali się reprezentanci Polski, którym to odpowiadało, ponieważ prowadzili. Biorąc jednak pod uwagę to, że żadne punkty Polsce nie dawały awansu, podopieczni Adama Nawałki mogli pokazać, że mają ambicję, by walczyć. Polska nie zastosowała jednak żadnego pressingu i mecz zakończył się skromnym zwycięstwem. Przez ostatnie 10 minut Japonia wymieniła ponad 100 podań, co jest kuriozalne, jak cała końcówka spotkania. Kwintesencją całego występu Polaków na Mundialu jest symulacja kontuzji przez Kamila Grosickiego, byle podający do siebie piłkę Japończycy ją wybili i Polska mogła dokonać zmiany. Sędzia jednak na to nie pozwolił i zakończył mecz.

    Japonia – Polska 0:1 (0:0)

    Gol: Bednarek 59′