Polacy przegrywają z Nigerią we Wrocławiu

    Polacy przegrywają z Nigerią we Wrocławiu

    Reprezentacja Polski przegrała po wyrównanym spotkaniu we Wrocławiu 0-1 po bramce z rzutu karnego Victora Mosesa. Był to trzeci mecz z rzędu bez gola w wykonaniu biało-czerwonych. Następna okazja do umieszczenia piłki w siatce już za 4 dni, Polacy zmierzą się w Chorzowie z Koreą Południową.

    Dziurek / Shutterstock.com

    Problemy kadrowe

    Od początku zgrupowania reprezentację Polski dotykają problemy. Kilku zawodników jest chory, w tym m.in. Maciej Rybus który wydaje się być bardzo ważnym elementem w taktyce 3-5-2, którą testował Nawałka. Oprócz niego niezdolni do gry Michał Pazdan (uraz, jeszcze wczoraj był awizowany do gry), Bartosz Bereszyński a wydawało się że również Łukasz Piszczek, który wyjechał do ciężarnej żony. Okazało się jednak że był to fałszywy alarm i wrócił na zgrupowanie reprezentacji a dzisiaj pojawił się na boisku jako jeden ze środkowych obrońców w trzyosobowym bloku stoperów. Szansę debiutu otrzymał Przemysław Frankowski, innymi zawodnikami którzy mieli coś do udowodnienia na pewno byli Dawid Kownacki oraz Rafał Kurzawa.

    Dobry początek

    Spotkanie zaczęło się od ostrej walki w środku pola, z którego często Polakom udało się wychodzić zwycięsko. Po jednej z takich sytuacji udało nam się wykreować dobrą sytuację do zdobycia gola. Przechwyconą w sektorze środkowym futbolówkę, Karol Linetty skierował do bocznego sektora z boiska skąd Rafał Kurzawa posłał dośrodkowanie w pole karne. W szesnastce na futbolówkę czyhał już Lewandowski, niestety, jeden z najskuteczniejszych napastników w Europie tym razem trafił w słupek.

    Dobry mecz Kurzawy

    Bardzo duży udział w wyżej opisanej akcji miał Rafał Kurzawy. Zawodnik Górnika Zabrze grał na pozycji wahadłowego, co jest dla niego nowością. Często widać było jego braki motoryczne, gdy nigeryjscy piłkarze z łatwością wygrywali z nim pojedynki biegowe oraz siłowe. Jednak gdy Kurzawa miał piłkę pod nogami to sprawiał przeciwnikom problemy. Było to widoczne zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy, gdy polskie Orły wykonywały serię stałych fragmentów gry i każdy z nich był groźny. Jeden z rzutów wolnych bitych przez Kurzawę powinien zakończyć się bramką Grzegorza Krychowiaka lecz środkowy pomocnik West Bromu nie trafił w piłkę i ta minimalnie minęła słupek nigeryjskiej bramki.

    Pech Marcina Kamińskiego

    Marcin Kamiński w końcu otrzymał kolejną szansę u trenera Nawałki. Poprzedni mecz za jego kadencji rozegrał ze Słowację. Spotkanie to odbywało się również we Wrocławiu i było bardzo słabym dla środkowego obrońcy Stuttgartu, na następne powołanie czekał trzy lata. Dzisiaj natomiast to znowu on miał pecha. To na nim Victor Moses wymusił rzut karny w 61 minucie spotkania. Nigeryjczyk zauważył wysuniętą nogę lewonożnego obrońcy, lecz zanim Kamiński zdążył ją cofnąć to zawodnik Chelsea leżał już na ziemi i nabrał sędziego Oliviera na karnego, którego chwilę potem sam zamienił na gola.

    Podsumowanie

    Wynik 0-1 wydaje się być niesprawiedliwy z przebiegu całego spotkania. Polacy stworzyli sobie zdecydowanie więcej okazji do zdobycia gola lecz zabrakło skuteczności. A stare piłkarskie porzekadło mówi że „niewykorzystane sytuacje się mszczą”. W tym przypadku było podobnie, kilka chwil po pudle Lewandowskigo, Nigeria otworzyła wynik za sprawą Mosesa. Potem Polacy mieli kilka okazji do zdobycia gola wyrównującego lecz bardzo dobrze spisywał się bramkarz reprezentacji Nigerii. W samym meczu na pewno trzeba wyróżnić na plus dwóch piłkarzy z rodzimej Ekstraklasy – Rafała Kurzawę oraz Przemysława Frankowskiego, którzy pokazali że są gotowi i zdolni pomóc tej reprezentacji na Mundialu. Dobry występ zanotował również Dawid Kownacki. Niewielki minus należy postawić przy występie z Marcina Kamińskiego, lecz sporą w tym rolę odegrał pech, ponieważ jego faul po którym sędzia podyktował karnego był ewidentną symulką.

    Niedługo następny sprawdzian

    Szansę na poprawę nastrojów Polacy będą mieli już za 4 dni gdy na stadionie w Chorzowie zmierzą się z Koreą Południową, azjatyckim zespołem, który ma przypominać stylem gry reprezentację Japonii. Trzymajmy kciuki żeby ten sprawdzian wypadł lepiej, niż ten przeciwko afrykańskiemu zespołowi i uda się strzelił pierwszego gola od 273 minut, bo tyle upłynęło od ostatniej bramki biało-czerwonych.

    Polska – Nigeria 0:1 (0:0).

    Bramka: 61′ Victor Moses (rzut karny)
    Liczba kibiców: 41 208