Piątek odblokował się i trafił do siatki

    Piątek odblokował się i trafił do siatki

    Marco Canoniero / Shutterstock.com

    Marco Canoniero / Shutterstock.com

    W przedostatniej kolejce Serie A po dłuższej przerwie gola zdobył Krzysztof Piątek.

    Napastnik reprezentacji Polski strzelił jednego z goli w meczu, który Milan wygrał 2:0. Rossoneri pozostają w walce o awans do Ligi Mistrzów.

    Były problemy

    Na dwie kolejki przed końcem fani Milanu wiedzieli, że nie wszystko zależy od ich drużyny w kontekście walki o awans do pierwszej czwórki. Pierwszym z dwóch rywali ekipy z Mediolanu było Frosinone. Gospodarze byli więc zdecydowanym faworytem tego starcia, lecz mieli w tym meczu duże kłopoty. Do przerwy Milan nie zdobył żadnego gola, a w 50. minucie znakomitą okazję do wyjścia na prowadzenie mieli goście. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Ciano. Kilka minut później wynik otworzył Krzysztof Piątek. Polak zdobył tym samym 22. gola w tym sezonie. Wynik został ustalony w 66. minucie za sprawą Suso. Milan jest po tej kolejce piąty w tabeli, a w ostatniej serii zmagań zmierzy się ze SPAL.

    Atalanta zachwyca

    Na trzecią lokatę awansowała Atalanta. Ekipa z Bergamo jest o krok od zakwalifikowania się do Champions League, mimo że w tej kolejce miała za rywala trudnego przeciwnika. Drużyna ta udała się do Turynu na mecz z koronowanym już Juventusem. Stara Dama w ostatnim czasie spisuje się bardzo słabo i licząc rozegrany mecz z Atalantą, zdobyła zaledwie trzy punkty w czterech spotkaniach. Goście prowadzili do przerwy po trafieniu Ilicicia, a podopieczni Massimiliano Allegriego zabrali się do odrabiania strat w drugiej połowie. Gospodarzy stać było jednak tylko na jedną bramkę. Na dziesięć minut przed końcem swojego gola zdobył Mario Mandżukić.

    Inter niepewny swego

    W przypadku wygranej w niedzielę Inter mógłby świętować już z okazji drugiego z rzędu awansu do Ligi Mistrzów. Drużyna ta nie miała jednak powodów do radości, ponieważ została rozgromiona przez Napoli. Ekipa z Neapolu objęła prowadzenie w 16. minucie. Wtedy to świetny strzał na bramkę oddał Zieliński, a piłka wpadła do siatki. Kolejne bramki padały dopiero po godzinie gry. W 61. minucie wynik podwyższył Mertens, a dziesięć minut później było już 3:0 dla gospodarzy po bramce Ruiza. Ten sam piłkarz wpisał się na listę strzelców także siedem minut później. W samej końcówce Inter zdobył gola honorowego, który był autorstwa Icardiego. Argentyńczyk trafił do siatki z rzutu karnego.