Piast wygrał z Pogonią na koniec kolejki

    Piast wygrał z Pogonią na koniec kolejki

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    Tradycyjnie w poniedziałek odbyło się ostatnie spotkanie w ramach kolejki Ekstraklasy.

    Tym razem w Gliwicach Piast podejmował Pogoń. Gospodarze tego meczu pewnie zwyciężyli aż 3:0.

    Imponują formą

    Piast od początku sezonu radzi sobie bardzo dobrze. Mimo tego w ostatnich dwóch spotkaniach podopieczni Waldemara Fornalika zdobyli zaledwie jeden punkt. W Kielcach Gliwiczanie przegrali z Koroną, a na własnym boisku bezbramkowo zremisowali z Zagłębiem Sosnowiec. Pogoń natomiast kontynuowała serię zwycięstw. Dzięki temu Szczecinianie podskoczyli w tabeli z samego dołu do grupy mistrzowskiej. Wczorajsze starcie miało być kolejnym, którego Pogoń nie przegra. Piast chciał jednak wygrać, aby pokazać, że remis z Zagłębiem był tylko wpadką. Pogoń oprócz kontuzjowanych piłkarzy radzić sobie musiała także bez Kamila Drygasa, który pauzował za kartki.

    Dobry początek

    Zdecydowanie lepiej we wczorajszy mecz weszli gospodarze. Po dziesięciu minutach prowadzili oni dzięki bramce Tomasza Jodłowca. Pomocnik gospodarzy otrzymał na jedenastym metrze piłkę od Konczkowskiego i pokonał Załuskę. Pięć minut później faulowany w polu karnym rywali był Papadopoulos. Sędzia Gil zadecydował o podyktowaniu rzutu karnego, którego chwilę później na gola zamienił Sedlar. Pogoń próbowała zdobyć jak najszybciej kontaktowego gola, lecz nie udało jej się tego dokonać ani przed przerwą, ani po zmianie stron. W 61. minucie ponownie na listę strzelców wpisał się Jodłowiec. Tak jak i za pierwszym razem, tak i za drugim znalazł się on niekryty w polu karnym i nie miał problemów z celnym uderzeniem.

    Grali w dziesiątkę

    Nieszczęśliwa dla Pogoni była także 81. minuta. W niej kontrę chciał wyprowadzić Piast. Zawodnika gospodarzy zatrzymał jednak około 40 metrów od własnej bramki Załuska, który chciał uratować sytuację. Bramkarz gości zdecydowanie faulował, w związku z czym otrzymał od sędziego czerwoną kartkę. Jako że Pogoń już wcześniej przeprowadziła trzy zmiany, na bramce musiał stanąć zawodnik z pola. Był to Adrian Benedyczak, który na murawie pojawił się zaledwie pięć minut wcześniej. Mimo zapewne braku doświadczenia w grze na tej pozycji piłkarz ten nie wpuścił już więcej goli. Piast pokonał rywala aż 3:0 i zajmuje obecnie czwarte miejsce. Do Jagiellonii, która znajduje się na najniższym stopniu podium, Gliwiczanie tracą tylko dwa punkty. Pogoń ma cztery punkty mniej od Piasta. Nadal jednak znajduje się w górnej ósemce tabeli.