Piast notuje kolejne zwycięstwo

    Piast notuje kolejne zwycięstwo

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Zadowolony z początku sezonu może być Piast Gliwice, który przy tygodniem zdobył trzy punkty.

    Wczoraj podopieczni Waldemara Fornalika także wygrali, tym razem pewnie pokonali w Szczecinie Pogoń 2:0.

    Inaczej niż przed rokiem

    Piłkarze Piasta nie bez powodu mocno weszli w sezon. W poprzednich rozgrywkach początek Ekstraklasy był dla Gliwiczan średni, przez co ostatecznie zespół ten musiał walczyć do końca o utrzymanie. Co więcej, w przerwie międzysezonowej z zespołu odeszło kilku ważnych zawodników i nie wskazywało to na to, że Piast będzie miał łatwo, jeśli chodzi o zdobywanie punktów. Jak się jednak okazuje, często drużyny skazywane na pożarcie nie najgorzej radzą sobie w rozgrywkach. Także Piast mocno zaskoczył już w pierwszej kolejce, kiedy to grał w Sosnowcu z Zagłębiem. Mimo przegrywania do przerwy Gliwiczanie odwrócili losy meczu i zwyciężyli, co na pewno cieszy Waldemara Fornalika. Wczoraj Piast po raz drugi z rzędu musiał zagrać na wyjeździe, a przeciwnikiem była Pogoń.

    Wracają wspomnienia

    Fatalny początek sezonu przed rokiem zanotowała Pogoń. Drużyna była wtedy jeszcze prowadzona przez Macieja Skorżę, ale dość szybko został on zwolniony z powodu słabych wyników zespołu. Później Szczecinianie zdołali wydostać się ze strefy spadkowej i utrzymali się dość bezpiecznie w lidze. Teraz Pogoń liczyła na lepszy start, ale początek jest znowu słaby. W Legnicy Szczecinianie przegrali z Miedzią, a wczorajszy mecz z Piastem ułożył się dla nich fatalnie. W składzie Pogoni liczono na Adama Frączczaka, który grał na szpicy. Także Radosław Majewski miał tworzyć dobre ofensywne akcje dla drużyny, aby koledzy mogli je skutecznie wykańczać.

    Szybko strzelili

    Piast świetnie wszedł we wczorajsze spotkanie. Najpierw po podaniu Papadopoulosa i błędzie obrony gospodarzy sam na sam z bramkarzem wybiegł Valencia. Piłkarz Piasta posłał piłkę między nogami bramkarza, a ta wpadła do bramki. Nie minęło wiele minut, a było już 2:0 dla podopiecznych Waldemara Fornalika. Z rzutu rożnego dośrodkował Felix, a w polu karnym uderzył Mak. Piłka wpadła do siatki tuż przy słupku, przy którym stało dwóch zawodników Pogoni, jednak nie zdołali oni wybić piłki. Po 11. minutach Piast prowadził już 2:0 i taki też rezultat utrzymał się do końca meczu. Pogoń próbowała strzelić gola kontaktowego, ale nie była w stanie. Dzięki wygranej Gliwiczanie wskoczyli na drugie miejsce w tabeli, mając taki sam bilans punktowy i bramkowy co Lech Poznań.

    Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 0:2 (0:2)

    Gole: Valencia 6′, Mak 11′