PAOK ukarany odjęciem punktów

    PAOK ukarany odjęciem punktów

    Grecka liga pełna jest bardzo żywiołowo reagujących kibiców, waleczności, zawziętości i gorących głów, charakterystycznych dla krajów bałkańskich. Na meczu PAOKu z AEKiem doszło do wielkiego zamieszania, za które gospodarze przypłacili utratą punktów.

    Alexandros Michailidis / Shutterstock.com

     

    Feralny mecz

    Spotkanie PAOKu Saloniki z AEKiem Ateny zostało przerwane w 90 minucie po tym jak sędzia główny anulował gola dla gospodarzy. Wtedy na murawie pojawił się właściciel PAOKu – Ivan Savvidis, z pistoletem i groził sędziemu że zakończy to jego karierę. Wydarzenie to spowodowało olbrzymi skandal w greckich mediach lecz nie tylko, cały świat o tym mówił. Zgodnie z oczekiwaniami krewki właściciel został ukarany.

    Posypały się kary

    Sam Savvidis został ukarany ukarany trzyletnim zakazem stadionowym. Oprócz tego będzie musiał zapłacić ze swojej kieszeni 100 tysięcy euro grzywny. Natomiast jego klub będzie rozgrywał 3 spotkania bez udziału publiczności oraz został ukarany odjęciem 3 punktów w lidze oraz mecz z AEKiem został uznany za walkower – 0:3. Lubos Michel, dyrektor sportowy zespołu z Salonik będzie musiał zapłacić 15 tysięcy euro oraz otrzymał 90 dniowy zakaz stadionowy. Na koniec, zespół PAOKu przyszłoroczne rozgrywki rozpocznie z ujemnym dorobkiem, zostali ukarani odjęcie dwóch punktów.

    Wpływ na sytuację w tabeli

    Kara odjęcia trzech punktów spowodowała że PAOK spadł na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Strata, do prowadzącego AEKu wynosi teraz 5 punktów, więc Stavvidis na pewno nie zadziałał na korzyść swojego klubu, jak widać nie warto było być w gorącej wodzie kąpanym. Do końca rozgrywek zostało jeszcze 6 spotkań, więc teoretycznie szanse na mistrzostwo nadal są, jednak ciężko oczekiwać że AEK tyle razy się potknie, dodatkowo sytuacja ta może mieć negatywny wpływ na zespół, któremu zostały odebrane punkty przez fatalne zachowanie właściciela.

    Komunikat Savvidisa

    Właściciel greckiego klubu przedstawia siebie w całej sytuacji jako ofiarę. Dosyć osobliwe podejście do tematu. Oto komunikat, który wystosował:”Moja emocjonalna reakcja była spowodowana całą negatywną sytuacją w greckiej piłce, którą ostatnio obserwujemy, a także sekwencją nieakceptowalnych i niesportowych zachowań arbitra i delegata technicznego, zatrzymaniem meczu oraz wtargnięciem kibiców na murawę. Nie miałem zamiaru osobiście rozliczać się z sędziami czy zawodnikami naszych rywali. I, rzecz jasna, nikomu nie groziłem. Niestety, ja, moja rodzina i moi współpracownicy, staliśmy się ofiarami choroby, która toczy greckie środowisko piłkarskie. Zawsze byłem i zawsze będę za sprawiedliwością w futbolu, w który powinno grać się na boisku, a nie w sądowych salach.”