Osłabiona Kolumbia przegrała z Japonią

    Osłabiona Kolumbia przegrała z Japonią

    mountainpix / Shutterstock.com

    mountainpix / Shutterstock.com

    Niespodzianką zakończył się pierwszy z meczów grupy H, w której znajduje się Polska.

    Faworyzowana Kolumbia przez większość spotkania była zmuszona grać w dziesiątkę i ostatecznie musiała uznać wyższość Japonii.

    Oczy zwrócone na Sarańsk

    Mecz Kolumbii z Japonią zapowiadał się ciekawie z kilku względów. Polscy kibice byli zapewne zainteresowani jak zagrają reprezentacje, które w niedalekiej przyszłości będą także rywalami Polski. Z Kolumbią podopieczni Adama Nawałki zagrają już w niedzielę, natomiast na mecz z Japonią trzeba będzie poczekać kilka dni więcej. Faworytem meczu była Kolumbia. Przed czterema laty zespół ten zdołał awansować do ćwierćfinału Mistrzostw Świata, gdzie po zaciętym boju został wyeliminowany przez gospodarza turnieju, Brazylię. Japonii nie dawano zbyt dużych szans na awans z grupy, ale należy pamiętać, że zespół ten od 1998 bierze udział w każdym Mundialu. Co ciekawe wychodzi z grupy co drugą edycję, a kolejny awans do 1/8 finału przypada właśnie na turniej w Rosji.

    Pierwsze wykluczenie

    Nikt nie spodziewał się, że spotkanie rozpocznie się tak niespodziewanie. Scenariusz meczu okazał się najgorszym z możliwych dla Kolumbijczyków, ponieważ już w 3. minucie czerwoną kartką ukarany został Sanchez. Wszystko zaczęło się od dobrego rozegrania piłki przez Azjatów. Jeden z Japończyków popędził na bramkę rywala, lecz jeszcze został powstrzymany. Ostatecznie Japonia zdołała oddać groźny strzał, który prawdopodobnie leciał w światło bramki, a bramkarz nie zdążyłby interweniować. Wtedy do akcji wkroczył Sanchez, który postanowił wyciągnąć rękę tak, aby piłka nie poleciała dalej, tylko się od niej odbiła. Tak też się stało, lecz arbiter główny nie miał innego wyboru. Damir Skomina nie musiał nawet konsultować się z VAR, tylko od razu pokazał Kolumbijczykowi czerwoną kartkę.

    Biegali w dziesiątkę

    Oprócz czerwonej kartki Japonia otrzymała rzut karny, który pewnie na gola został wykorzystany przez Shinjego Kagawę. Kolumbia musiała teraz jeszcze więcej się namęczyć, oprócz utraty bramki musiała bowiem także nadrobić mniejszą liczbę zawodników na boisku. Jeszcze przed przerwą dyskusyjny rzut wolny po faulu na Falcao przyznał sędzia. Do stałego fragmentu gry podszedł Quintero i uderzył dołem, jednak mur podskoczył i bramkarz Japonii musiał skapitulować. Po zmianie stron wydawało się, że Kolumbia zdobędzie kolejnego gola, lecz to Japonia sprawiała lepsze wrażenie i kontrolowała przebieg meczu. W 70. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Honda, a gola zdobył Osako i Japonia zwyciężyła 2:1.

    Kolumbia – Japonia 1:2 (1:1)

    Gole: Quintero 39′ – Kagawa 6′, Osako 73′