Nowy nabytek dał Lechowi wygraną

    Nowy nabytek dał Lechowi wygraną

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dużo emocji przyniósł pojedynek piątej i trzeciej drużyny poprzedniego sezonu Ekstraklasy.

    W Płocku Wisła rywalizowała z Lechem i przegrała ten mecz, tracąc gola w ostatnich minutach spotkania.

    Budują na nowo

    W Płocku w przerwie międzysezonowej doszło do wielu zmian. Przede wszystkim klub opuścił dotychczasowy trener, Jerzy Brzęczek, który został mianowany na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski. W drugą stronę, od roli szkoleniowca grup młodzieżowych reprezentacji trafił do Płocka Dariusz Dźwigała. Jest to pierwsza praca tego trenera jako samodzielnego szkoleniowca klubu z Ekstraklasy. Duże zmiany zaszły także w Lechu. Kolejorz również ma nowego trenera, a jest nim Ivan Djurdjević. Serb miał sprawić, że na grę Poznaniaków znowu będzie można patrzeć, jednak czwartkowe spotkanie z Gandzasarem i awans po golu w ostatnich sekundach sprawił, że przed sztabem szkoleniowym jeszcze dużo pracy.

    Była walka

    Początek meczu w Płocku zwiastował, że zarówno Lech, jak i Wisła będą walczyć na tyle mocno, że będziemy mogli oglądać dobre widowisko. Szybko prowadzenie objął Lech. Kolejorz w 16. minucie spotkania wykonywał rzut rożny. Do piłki podszedł Darko Jevtić i dośrodkował w pole karne, a tam najlepiej odnalazł się Łukasz Trałka, który zdobył gola głową. Co ciekawe, Trałka strzelił też bramkę w czwartek, która dała Lechowi awans, można więc porównać jego wyczyn do tego, co zrobił Daniel Smuga w Górniku. W dalszej części meczu Lech kontrolował przebieg gry, lecz z biegiem czasu zbyt mocno się cofnął i uwierzył, że samą obroną może dotrwać do końca ze skromnym prowadzeniem. Takie myślenie wykorzystała Wisła.

    Dał remis

    W 77. minucie składną akcję prawą stroną przeprowadzili Nafciarze. Ostatecznie piłkę do środka pola karnego zagrał Szymański, a tam minął się z nią Jasmin Burić. Zawodnik Wisły, Merebashvili stanął przed szansą zdobycia gola do pustej bramki i wykorzystał okazję. Wydawało się, że spotkanie zakończy się remisem, jednak ostatnie słowo w meczu należało do Lecha. Po prawej stronie boiska próbował swoich sił Makuszewski. Skrzydłowy zagrał w pole karne, a tam niekryty Tiba uderzył mocno z woleja i pięknym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Był to pierwszy gol Portugalczyka w Lechu, w dodatku miał on miejsce w jego debiucie w Ekstraklasie. Wisła nie zdołała już wyrównać po raz drugi.

    Wisła Płock – Lech Poznań 1:2 (0:1)

    Gole: Merebashvili 77′ – Trałka 16′, Tiba 89′