Niespodziewana porażka Manchesteru City

    Niespodziewana porażka Manchesteru City

    Vlad1988 / Shutterstock.com

    Vlad1988 / Shutterstock.com

    Zaskakująco potoczył się mecz osiemnastej kolejki Premier League, w którym Manchester City podejmował na własnym boisku Crystal Palace.

    Spotkanie to wygrali goście. Dobrze w pierwszym meczu pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera zaprezentował się Manchester United.

    Mieli gonić

    Gdy w piątek swoje ligowe spotkanie wygrał Liverpool, kibice Manchesteru City wiedzieli, że ich klub nie spędzi świąt na fotelu lidera. Mimo tego zapewne nikt nie sądził, że Obywatele będą w stanie przegrać z Crystal Palace. The Citizens mieli jak na razie komplet zwycięstw w dziewięciu meczach rozegranych na własnym boisku. Jeśli chodzi o Crystal Palace, to wygrali oni tylko dwa wyjazdowe mecze w tym sezonie ligowym. Spotkanie rozpoczęło się zgodnie z planem i to gospodarze objęli prowadzenie. W 27. minucie Guendogan zaliczył trafienie otwierające wynik meczu. Niespodziewanie kilka minut później wyrównał Schlupp. Jakby tego było mało, goście do przerwy prowadzili, ponieważ bramkę na 2:1 strzelił jeszcze Townsend.

    Rozczarowali

    Pep Guardiola wiedział, że w drugiej części gry gospodarze nie mają nic do stracenia, dlatego na murawie pojawili się Aguero, De Bruyne i Mahrez. Zanim ta ostatnia dwójka weszła na boisko, goście prowadzili już dwoma golami. W 51. minucie sędzia podyktował karnego dla Crystal Palace. Jedenastkę wykorzystał Milivojević i City było w naprawdę złej sytuacji. W 85. minucie kontaktowego gola zdobył De Bruyne, ale było to ostatnie trafienie w tym meczu. Crystal Palace wygrało 3:2 i zaliczyło drugą wygraną z rzędu. Manchester City ma teraz cztery punkty straty do lidera. Zaskakującą porażkę odniosła też w sobotę Chelsea. The Blues podejmowali na własnym boisku Leicester. W 51. minucie Vardy strzelił jedynego gola w tym spotkaniu, dzięki któremu Lisy zwyciężyły.

    Dobry debiut

    Wielu kibiców interesował w tej kolejce pojedynek w Walii. Tam Cardiff grało z Manchesterem United, który po raz pierwszy był prowadzony przez Ole Gunnara Solskjaera. Już w 3. minucie gości wyprowadził na prowadzenie Rashford. Po pół godzinie gry było 2:0, gdy bramkę strzelił Herrera. W 38. minucie kontaktowego gola zdobył Camarasa, gdy wykorzystał rzut karny, lecz przed przerwą gola zdobył jeszcze Martial. Mimo dobrego wyniku United po zmianie stron atakowali dalej. W 57. minucie Czerwone Diabły otrzymały rzut karny, którego na gola zamienił Lingard, a wynik spotkania na 5:1 dla gości ustalił ten sam piłkarz.

    Arsenal wygrywa

    Dobrze w tej kolejce zaprezentował się Arsenal. Po porażce przed tygodniem z Southampton i odpadnięciu z pucharu ligi po meczu z Tottenhamem Kanonierzy pokonali tym razem Burnley. Do przerwy gospodarze prowadzili po golu Aubameyanga. Ten sam piłkarz podwyższył prowadzenie gospodarzy tuż po przerwie. W 63. minucie kontaktowego gola zdobył Barnes, lecz w doliczonym czasie gry Iwobi strzelił bramkę na 3:1 i takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Arsenal jest obecnie piąty w tabeli i ma tyle samo punktów co czwarta Chelsea.