Niespodzianki w czwartkowych meczach europejskich lig

    Niespodzianki w czwartkowych meczach europejskich lig

    cristiano barni / Shutterstock.com

    cristiano barni / Shutterstock.com

    W wielu krajach wysoko sklasyfikowanych w rankingu UEFA odbywały się w środku tygodnia spotkania ligowe bądź pucharowe.

    Także w Polsce grano przez ostatnie dni, kiedy to rozgrywała się jedna z rund Pucharu Polski. W belgijskim pucharze doszło natomiast do dużej niespodzianki.

    Klęska Anderlechtu

    We wczorajszym spotkaniu Pucharu Belgii Anderlecht podejmował na własnym boisku St. Gilloise. Goście byli skazywani na pożarcie, jednak tuż przed przerwą zdobyli oni gola. Na prowadzenie zespół ten został wyprowadzony przez Niakate. Po zmianie stron ten sam piłkarz dołożył drugiego i trzeciego gola i tym samym skompletował hattricka. W samej końcówce meczu czerwoną kartkę obejrzał zawodnik Anderlechtu, Saelemaekers. W Polsce, w ostatnim w tym tygodniu meczu pierwszej rundy Pucharu Polski Zagłębie Sosnowiec przegrało po rzutach karnych w spotkaniu wyjazdowym z Olimpią Grudziądz. Warto dodać, że przez całą dogrywkę goście grali w przewadze, ponieważ czerwoną kartkę obejrzał w 87. minucie Kaczmarek.

    Faworyt traci punkty

    Wczoraj grano także w Portugalii. Odbyło się jedno spotkanie ekstraklasy w tym kraju. W spotkaniu tym Chaves podejmowało Benfikę. Goście byli faworytem do zwycięstwa i nie za bardzo mogli pozwolić sobie na stratę punktów, ponieważ walczą oni zacięcie o mistrzostwo kraju. Już w 3. minucie ekipa z Lizbony wyszła na prowadzenie za sprawą trafienia Silvy. Na kwadrans przed końcem gospodarze wyrównali, jednak niecałe dziesięć minut później Benfica ponownie objęła prowadzenie. Goście wpadli w kłopoty, gdy w 87. minucie czerwoną kartkę otrzymał Conti i liczyli już tylko na to, że zdołają do końca utrzymać prowadzenie w meczu. Tak się jednak nie stało i w doliczonym czasie gry Ghazaryan zdobył swojego drugiego gola w meczu i całe spotkanie zakończyło się remisem 2:2.

    Milan nadal słabo

    Ten sezon Serie A miał być dla Milanu o wiele lepszy niż poprzedni. Rossoneri słabo weszli jednak w rozgrywki ligowe i mają na koncie zaledwie jedną wygraną w sześciu meczach. Wczoraj Mediolańczycy grali na wyjeździe z Empoli. Prowadzili oni nawet od 10. minuty po samobójczym trafieniu Capezziego, jednak w drugiej połowie wyrównał Caputo, który pewnie wykorzystał rzut karny. Milan nadal znajduje się poza pierwszą dziesiątką, za to ponownie cieszyć mogło się Sassuolo. Wczoraj zespół ten grał na wyjeździe ze SPAL i wygrał 2:0 po trafieniach Adjaponga i Matriego w drugiej połowie. W tabeli Sassuolo zajmuje trzecią lokatę i wydaje się, że może mocno namieszać w tym sezonie.