Niemcy wygrywają i wracają do gry

    Niemcy wygrywają i wracają do gry

    A.RICARDO / Shutterstock.com

    A.RICARDO / Shutterstock.com

    Przed meczem Szwecji z Niemcami niespodziewanie to reprezentacja Trzech Koron przystępowała do spotkania z lepszej pozycji.

    Szwedzi mieli już na koncie 3 punkty, dla Niemców był to natomiast mecz o wszystko i porażka eliminowała ten zespół z turnieju.

    Pechowi mistrzowie świata

    Po porażce Niemców w pierwszej kolejce wielu ekspertów przywoływało statystyki, że mistrzowie świata średnio radzą sobie na kolejnych mistrzostwach po zdobyciu tytułu. W 2002 roku Francja, która broniła mistrzostwa, nie wyszła z grupy, przegrywając w pierwszej kolejce fazy grupowej z Senegalem. W 2010 roku podobny los spotkał Włochów, którzy w grupie nie potrafili pokonać nawet Nowej Zelandii. Na Mundialu przed czterema laty na fazie grupowej udział zakończyła Hiszpania. Jedynie w 2006 roku broniąca tytułu Brazylia potrafiła wygrać wszystkie mecze grupowe i awansować jeszcze do ćwierćfinału, jednak w 21. wieku trzech z czterech obrońców tytułu kończyło udział w turnieju na fazie grupowej. Wielu przewidywało więc, że podobny los może spotkać Niemców, którzy nawet przy ewentualnym remisie byliby w nieciekawej sytuacji.

    Zaczęli od kontrowersji

    Wczorajsze spotkanie miało wysoki ciężar gatunkowy. Do jego poprowadzenia wybrano Szymona Marciniaka, który miał zapanować nad meczem. Już w pierwszym kwadransie gry Polak popełnił według ekspertów katastrofalny błąd. W sytuacji sam na sam z Neuerem znajdował się Berg, Szwed uderzył nawet na bramkę, a strzał wybronił Neuer, jednak napastnik Trzech Koron był faulowany przez Boatenga. Polski arbiter nie zdecydował się na podyktowanie karnego i pokazanie Niemcowi czerwonej kartki. Co gorsza, nie użyto w tej sytuacji systemu VAR, co mogłoby uciąć wszelkie spekulacje. Mimo tej sytuacji Szwecja wyszła na prowadzenie jeszcze w pierwszej połowie. W 32. minuci Ola Toivonen znakomicie przyjął piłkę w polu karnym i przelobował Neuera. Do przerwy Szwedzi prowadzili więc 1:0.

    Gol pod koniec

    Niemcy wiedzieli, że aby liczyć się w stawce, muszą ten mecz wygrać. W 48. minucie tablica wyników już wskazywała remis. Marco Reus zdobył ważnego gola, a Niemcy przez kolejne kilkadziesiąt minut groźnie atakowali. Szwedzi potrafili zdobyć się przez ten czas na zaledwie kilka kontrataków, ale żadnego z nich nie zamienili na gola. W 82. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Boateng i wydawało się, że możemy powoli żegnać mistrzów świata z turnieju. Szwecja mimo gry w przewadze nie postanowiła śmielej atakować i nadal grała mocno cofnięta. To sprawiło, że Niemcy tworzyli kolejne sytuacje do zdobycia gola. W 95. minucie rzut wolny dla reprezentacji Niemiec wykonywał Toni Kroos. Piłkarz Realu Madryt zagrał krótko z Reusem i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Gol ten oznaczał, że podopieczni Joachima Loewa powrócili do gry i w ostatniej kolejce będą zależni tylko od siebie.

    Niemcy – Szwecja 2:1 (0:1)

    Gole: Reus 48′, Kroos 90+5′ – Toivonen 32′