Niecodzienna sytuacja z VAR-em podczas meczu Bundesligi

    Niecodzienna sytuacja z VAR-em podczas meczu Bundesligi

    Fingerhut / Shutterstock.com

    We wczorajszym spotkaniu kończącym trzydziestą kolejkę Bundesligi rozgrywanym pomiędzy Mainz i Freiburgiem doszło do kuriozalnej sytuacji.

    Najpierw sędzia zagwizdał koniec pierwszej połowy, a następnie nakazał zawodnikom powrót na boisko z szatni i podyktował rzut karny w związku z użyciem systemu VAR, który poinformował o zagraniu ręką.

    Mecz o utrzymanie

    Obie drużyny słabo spisują się w obecnym sezonie Bundesligi i zajmują trzecie i czwarte miejsce od końca w stawce osiemnastu drużyn. Oznacza to, ze zespoły te praktycznie do końca sezonu będą zamieszane w walkę o uniknięcie gry w barażu o utrzymanie w lidze. W ekipie gości na ławce rezerwowych pojawił się Rafał Gikiewicz. Polak w tym sezonie wystąpił w dwóch ligowych spotkaniach, kiedy to jego drużyna pokonała 2:1 RB Lipsk i zremisowała 2:2 z Borussią Dortmund. Oprócz tego Gikiewicz zagrał jeszcze w pucharze Niemiec w meczu przeciwko Dynamu Drezno. W bramce Freiburga na co dzień występuje Alexander Schwolow. Między słupkami Mainz zameldował się wczoraj były reprezentacyjny golkiper Rene Adler.

    VAR zadecydował

    Pierwsza połowa meczu nie należała do najciekawszych. Przewagę mieli piłkarze gospodarzy, jednak nie potrafili udokumentować jej golem. Na koniec tej części gry sędzia zagwizdał po raz ostatni i zaprosił piłkarzy do szatni, aby mogli odpocząć przez kolejny kwadrans. Niespodziewanie jednak po kilku minutach okazało się, że sprawdzający w tym czasie powtórki wideo sędziowie znajdujący się w studiu VAR przeanalizowali zagranie ręką Kempfa i uznali, że należy się za nie rzut karny dla Mainz. Sędzia musiał więc udać się do szatni obu zespołów i zaprosić ich na dokończenie pierwszej połowy. Piłkarze, trenerzy i kibice byli skonsternowani, lecz jedenastkę trzeba było wykonać. Do niej podszedł De Blasis i zdobył gola zaliczonego jeszcze do pierwszej połowy. Teraz piłkarze mieli już stuprocentową pewność, że mogą iść do szatni i wyjdą z niej dopiero na drugą połowę meczu.

    Dobra decyzja

    W drugiej połowie Freiburg próbował zaatakować mocniej, jednak gospodarze po raz kolejny zadali cios. W 79. minucie De Blasis zdobył drugiego gola w meczu i przypieczętował zwycięstwo Mainz. W pamięci kibicom pozostanie jednak sytuacja z karnym i cała otoczka wokół tego. Co ciekawe sytuacja, jaka miała miejsce, jest zgodna z przepisami, jakie panują w Niemczech w związku z VAR-em. Dzięki trzem punktom Mainz wyprzedziło dzisiejszego rywala i zajmuje 15 miejsce w tabeli. Freiburg odniósł czwartą porażkę z rzędu i aktualnie znajduje się na miejscu barażowym. W następnej kolejce druzyna Gikiewicza pojedzie do Hamburga, gdzie zagra ze znajdującym się na przedostatnim miejscu w tabeli HSV.