Manchester City wraca na drugie miejsce

    Manchester City wraca na drugie miejsce

    Oleksandr Osipov / Shutterstock.com

    Oleksandr Osipov / Shutterstock.com

    Po weekendowej kolejce w Premier League pozycję wicelidera odzyskał Manchester City.

    Obywatele rywalizowali z Southampton w meczu wyjazdowym. Swój mecz skromnie wygrała Chelsea.

    Derby Londynu

    Tak się złożyło, że pierwszym wczorajszym meczem w Premier League były derby Londynu. Crystal Palace grało z Chelsea i liczyło na dobry rezultat. The Blues nie bardzo mogli jednak pozwolić sobie na porażkę. Do przerwy nie oglądaliśmy żadnych goli, lecz lepsze wrażenie pozostawiła po sobie Chelsea. Tak samo było też w drugiej części gry. The Blues zdołali jednak wtedy przełamać defensywę gospodarzy. W 51. minucie po asyście Davida Luiza gola zdobył N’Golo Kante. Było to ważne trafienie, ponieważ było ono jedynym w tym spotkaniu. Najciekawszym niedzielnym meczem miało być jednak starcie w Southampton. Święci podejmowali Manchester City, który po dwóch ostatnich porażkach nie miał wyjścia i musiał wygrać.

    Dużo goli przed przerwą

    W składzie gospodarzy cały mecz rozegrał Jan Bednarek. The Citizens prowadzili już od 5. minuty. Po asyście Bernando Silvy gola zdobył David Silva. Po kolejnych trzydziestu minutach w końcu powody do radości mieli fani gospodarzy. Wyrównał Hojbjerg, lecz jeszcze przed przerwą podopieczni Pepa Guardioli zdobyli dwa gole. Najpierw samobójcze trafienie zaliczył Ward-Prowse, a następnie bramkarza Southampton pokonał Aguero. Całe spotkanie zakończyło się wygraną City 4:1. Oznacza, to, że zespół ten ma nadal siedem punktów straty do Liverpoolu. Ważne zwycięstwo odniosło Burnley. Podopieczni Seana Dyche’a podejmowali West Ham. Gospodarze zwyciężyli 2:0 po bramkach Wooda i McNeila strzelonych w pierwszej połowie. Burnley jest obecnie osiemnaste w tabeli z piętnastoma punktami na koncie.

    Zwycięska seria Czerwonych Diabłów

    Na koniec dnia w Manchesterze United podejmowali dobrze spisujący się w tym sezonie zespół Bournemouth. Jak się okazało, Czerwone Diabły nie dały większych szans swojemu przeciwnikowi. Już w piątej minucie na listę strzelców wpisał się Pogba. Francuz podwyższył wynik w 33. minucie. Trzeba przyznać, że drużyna z Old Trafford po objęciu jej przez Ole Gunnara Solskjaera gra niezwykle efektownie. Na 3:0 podwyższył Rashford, lecz do przerwy goście zdołali zdobyć kontaktowego gola. Trafienie to zaliczył Ake. W drugiej połowie na murawie pojawił się Lukaku i już chwilę później zdobył gola ustalającego wynik meczu. Manchester United wygrał 4:1. lecz kończył mecz w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Bailly’ego.