Manchester City odpada z Ligi Mistrzów

    Manchester City odpada z Ligi Mistrzów

    Nie było spektakularnego powrotu na Etihad Stadium. Manchester City prowadzony przez Pepa Guardiolę przegrał 1-2 z Liverpoolem na własnym stadionie i pożegnał się z Ligą Mistrzów. W samym meczu doszło do wielu kontrowersji, które miały wpływ na wynik końcowy dwumeczu.

    Vlad1988 / Shutterstock.com

     

    Wielkie wyzwanie

    Manchester City przystępował do spotkania z trzybramkową stratą, którą poniósł na Anfield Road. Wielu ekspertów twierdziło jednak, że The Citizens mają szansę na odwrócenie losów dwumeczu, ponieważ kilka razy udało im się w tym sezonie wygrywać bardzo wysoko, ponadto za żółte kartki pauzował Jordan Henderson, lider środka pola Liverpoolu.

    Totalna ofensywa

    Wielu kibiców otwierało wręcz usta ze zdziwienia, gdy zobaczyło przedmeczowy skład Manchesteru City. Pep Guardiola rzucił na szalę wszystko co miał do zaoferowania w ofensywie, poza Sergio Aguero, który rozpoczął mecz na ławce rezerwowych. W pierwszym składzie zobaczyliśmy tylko trzech nominalnych obrońców – Laporte, Walkera oraz Otamendiego, do tego defensywny pomocnik Fernandinho a reszta to zawodnicy ofensywni, którzy mieli być odpowiedzialni za historyczną pogoń.

    Świetny początek meczu

    Spotkanie rozpoczęło się od mocnego naporu gospodarzy, który już w drugiej minucie spotkania przyniósł efekt. Błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Virgil Van Dijk i kilka sekund później Raheem Sterling wyłożył piłkę jak na tacy Gabrielowi Jesusowi, który wpakował piłkę do bramki obok bezradnego Lorisa Kariusa. Szybko strzelony gol był sygnałem do jeszcze mocniejszej ofensywy i wlał jeszcze więcej nadziei fanów Obywateli, co dało się odczuć p żywiołowej reakcji całego stadionu.

    Kontrowersje na początku meczu

    Sama bramka strzelona na 1-0 była zdanie wielu osób dosyć kontrowersyjna. Znalazło się wielu obserwatorów, którzy twierdzili że przy swoim błędzie przy wyprowadzeniu piłki, Van Dijk był faulowany. Holender został zaatakowany bark w bark lecz zawodnik City pracował również łokciem. Na początku spotkania upiekła się również żółta kartka dla Sadio Mane, który nakładką zaatakował De Bruyne. Jest to o tyle istotne, że kilka minut potem Senegalczyk dostał żółtą kartkę za faul na Otamendim, więc powinien już opuścić boisko.

    Teatr sędziego Lahoza

    Kiedy wydawało się że hiszpański sędzia Mateu Lahoz nie popełni już więcej błędów na boisko to on pokazał nam to, z czego słyną hiszpańscy sędziowie – czyli fatalne sędziowanie. W jednej z sytuacji Bernardo Silva oddał strzał w polu karnym, który James Milner zablokował ręką i pojawiło się wiele opinii, że City należała się jedenastka. Jednakże prawdziwą burzę wywołała sytuacja z końcówki pierwszej połowy, gdy Lahoz nie uznał bramki zdobytej przez Sadio Mane. Arbiter zasygnalizował spalonego, choć piłka która trafiła pod nogi Niemca odbiła się wcześniej od Milnera, wiec nie była zagrana przez gracza City.

    Liverpool  cierpiał

    Pierwsza połowa była dla gości z Anfield Road bardzo trudna, mogli, a być może nawet powinni przegrywać do przerwy wyżej niż 1-0. Pierwszą groźną sytuację The Reds stworzyli sobie w końcówce pierwszej połowy, gdy dobrą okazję do zdobycia gola zmarnował Oxlade-Chamberlain. W drugiej połowie sytuacja się zmieniał, Liverpoolczycy już nie pozwalali rywalowi na tak wiele. Skończyło się to świetną kontrą, którą wykończył Mohamed Salah i zabił dwumecz. Gospodarze spuścili z tonu, co zaowocowało fatalnym błędem Walkera, po którym wynik ustalił Roberto Firmino.

    Furia Guardioli

    Pep Guardiola w przerwie spotkania nie pozostawił na sędzim Lahozie suchej nitki. Katalończyk w dosadnych słowach przekazał sędziemu, że czuje się oszukany, oto jego słowa:”Nieuznany gol i karny, zamknij się!”. Te mocne słowo kosztowały go wyrzucenie na trybuny, o tym fakcie został poinformowany jego asystent – Mikel Arteta, który poprowadził zespół w drugiej połowie.

    Mancheter City 1-2  Liverpool

    Bramki: 2′ Gabriel Jesus – 56′ Salah, 77′ Firmino.