Liverpool znów powiększył przewagę nad Manchesterem City

    Liverpool znów powiększył przewagę nad Manchesterem City

    Leonard Zhukovsky / Shutterstock.com

    Leonard Zhukovsky / Shutterstock.com

    Tradycją na Wyspach jest, że w Boxing Day rozgrywa się nową kolejkę spotkań.

    W tym roku wyniki podczas tego dnia w Premier League były w niektórych meczach zaskakujące.

    Znowu gromią

    Liverpool na pozycji lidera znajduje się już od dłuższego czasu. Po powiększeniu przewagi nad Manchesterem City The Reds nie chcieli, aby zmalała ona podczas świąt. Rywalem ekipy z Liverpoolu było tym razem Newcastle. Na Anfield wrócił więc Rafael Benitez, który z ekipą The Reds zdobył w 2005 roku Ligę Mistrzów. Wczoraj jednak zdecydowanym faworytem byli gospodarze i potwierdzili oni to na murawie. W 11. minucie po niezbyt udanym wybiciu piłki przez defensorów Newcastle na bramkę uderzył Lovren. Futbolówka wpadła do siatki i gospodarze prowadzili. Było to jedyne trafienie do przerwy, lecz w drugiej części gry Liverpool szybko podwyższył wynik. Gola na 2:0 strzelił w 47. minucie z rzutu karnego Salah.

    Ponownie strzelił

    Ostatnio w dobrej formie znajduje się Sherdan Shaqiri. Piłkarz ten strzelił dwa gole w spotkaniu z Manchesterem United. Wczoraj przebywał na murawie od początku spotkania, a w 79. minucie także wpisał się na listę strzelców. Wynik ustalił golem w 85. minucie Fabinho. Liverpool zwyciężył aż 4:0 i pokazał, że w tym sezonie może sięgnąć po mistrzostwo Anglii. The Reds nadal pozostają niepokonani w lidze. Ważny dla walki o tytuł mistrzowski mecz odbył się w Leicester. Mistrz Anglii sprzed dwóch i pół roku podejmował obrońcę tytułu, Manchester City. Goście po sensacyjnej porażce na własnym boisku z Crystal Palace nie mogli dopuścić do kolejnej straty punktów.

    Początek był dobry

    Wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem Pepa Guardioli w 14. minucie, gdy Bernardo Silva strzelił gola na 1:0 dla gości. Lisy odpowiedziały jednak bardzo szybko, ponieważ już po pięciu minutach mieliśmy remis. Trafienie zaliczył Albrighton i do przerwy na tablicy widniał rezultat 1:1. Niespodziewanie w drugiej połowie wynik dość długo nie ulegał zmianie. O bramkę walczyli nie tylko goście. To właśnie gospodarze dopięli swego w 81. minucie. Swój zespół wyprowadził na prowadzenie Ricardo Pereira i Leicester wygrało 2:1. Po wygranej z Chelsea teraz przyszedł czas na kolejne zwycięstwo z trudnym rywalem. Obywatele mają dwie ligowe porażki z rzędu na koncie i z jednego punktu straty do Liverpoolu zrobiło się ich aż siedem.