W angielskim finale Champions League lepszy okazał się Liverpool.
The Reds po czternastu latach ponownie stali się najlepszą drużyną w Europie. Tottenham w finale grał po raz pierwszy.
Patrząc na pierwsze jedenastki ekip, uwagę przykuło nazwisko Harry’ego Kane’a. Kapitan reprezentacji Anglii po tym, jak doznał kontuzji w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, wystąpił wczoraj po raz pierwszy od tamtego spotkania. Na ławce w związku z tym usiadł autor trzech goli w rewanżu z Ajaxem, Lucas Moura. Liverpool chciał straszyć Koguty Salahem czy Mane, którzy już kolejny sezon pokazują, jak są groźni. Pierwszy skład przypadł w udziale także Wijnaldumowi, który w spotkaniu domowym z Barceloną był jednym z głównych autorów awansu do finału. Z tego względu jego udział w finale nie może dziwić. Rok temu Liverpool także grał w finale, jednak wtedy ekipa Jurgena Kloppa przegrała. Teraz była więc okazja na sięgnięcie po puchar.
Po tym, jak rozpoczął się mecz, Liverpool bardzo szybko ruszył do ataku. Już w pierwszej minucie Mane zagrał piłkę w polu karnym, a ręką dotknął ją Sissoko. Sędzia podyktował rzut karny, a decyzja nie uległa zmianie po analizie sytuacji na powtórkach. The Reds stanęli więc przed szansą na bardzo szybkie objęcie prowadzenia. Do jedenastki podszedł Salah, który bez problemów pokonał Hugo Llorisa. W dalszej części pierwszej połowy Koguty miały minimalną przewagę, lecz nie przełożyły tego na gola. Podobnie było w drugiej części gry. Tottenham próbował atakować, aby zdobyć wyrównującą bramkę, dodatkowo Mauricio Pochettino próbował dać więcej nadziei na korzystny rezultat swoimi zmianami.
Mimo coraz liczniejszych ataków to Liverpool był w stanie zdobyć bramkę w samej końcówce. Po dośrodkowaniu Milnera z rzutu rożnego i zamieszaniu w polu karnym Matip zagrał do Origiego, który uderzył celnie, a piłka wpadła do bramki. The Reds prowadzili 2:0 i nie oddali tego korzystnego rezultatu już do końca. Przez cały mecz w bramce podopiecznych Jurgena Kloppa bardzo dobrze spisywał się Alisson Becker, dzięki któremu jego ekipa sięgnęła po puchar. Ostatni raz Liverpool sięgnął po wygraną w Lidze Mistrzów w 2005 roku. Teraz ponownie The Reds mogą cieszyć się z końcowego triumfu, natomiast Tottenham musi przełknąć gorycz porażki. To pierwsze takie trofeum dla Jurgena Kloppa.