Liverpool dołączył do czołówki po wygranej z Crystal Palace

    Liverpool dołączył do czołówki po wygranej z Crystal Palace

    Oleh Dubyna / Shutterstock.com

    Oleh Dubyna / Shutterstock.com

    Przedwczoraj odbył się pierwszy w tym sezonie poniedziałkowy mecz w Premier League.

    Spotkanie zapowiadało się emocjonująco, ponieważ w pojedynku zmierzyły się zespoły Crystal Palace i FC Liverpoolu.

    Szansa na kontakt z najlepszymi

    Tak się złożyło, że w pierwszej kolejce zarówno gospodarze poniedziałkowego meczu, jak i goście wygrali swoje spotkania, dlatego też mecz w ramach drugiej serii spotkań sprawił, że w przypadku naprawdę wysokiego zwycięstwa, któryś z zespołów będzie mógł nawet wskoczyć na pozycję lidera. Oczy większości fanów zwrócone były na Liverpool, który pokazał w pierwszej kolejce, że prezentuje się równie dobrze, jak w ubiegłym sezonie. Po raz kolejny do siatki w meczu z West Hamem trafił Mohamed Salah, dlatego kibice The Reds liczyli na to, że Egipcjanin ponownie do końca powalczy o koronę króla strzelców i ją obroni.

    Mieli kim atakować

    Mimo zdecydowanie lepszej drużyny na papierze, jaką miał Liverpool, także Crystal Palace miało kim postraszyć. Na szpicy Roy Hodgson postanowił ustawić Wilfrieda Zahę i Cristiana Benteke. Ten drugi to były piłkarz The Reds, dlatego poniedziałkowe spotkanie miało dla niego zapewne szczególne znaczenie. W spotkaniu długo utrzymywał się bezbramkowy remis, ale jednak o wiele lepiej pierwszą połowę zakończyli goście. W 45. minucie James Milner z rzutu karnego zdobył gola dającego Liverpoolowi prowadzenie. Bramka do szatni oznaczała, że w drugiej połowie gospodarze musieli zaryzykować i zacząć atakować coraz intensywniej, aby nie przegrać tego meczu. Nie było to jednak łatwe zadanie przeciwko dobrze grającemu zespołowi rywali.

    Dotrzymywali kroku

    Liverpool w drugiej połowie stwarzał sobie kolejne sytuacje, lecz nie potrafił podwyższyć prowadzenia. Crystal Palace dzielnie walczyło przez dłuższy czas, jednak na kwadrans przed końcem straciło nadzieje na dobry rezultat. Wtedy to czerwoną kartkę zobaczył Wan-Bissaka i Liverpool miał już utorowaną drogę do wygranej. Jeszcze w końcówce meczu wynik na 2:0 dla The Reds ustalił Sadio Mane. Zwycięstwo Liverpoolu dało podopiecznym Jurgena Kloppa awans na drugie miejsce w tabeli. Na ten moment wyżej jest jedynie Manchester City. Po zakończeniu drugiej kolejki jest trzech piłkarzy z trzema golami na koncie. Są to Richarlison z Evertonu, Aguero z Manchesteru City i właśnie Mane. Senegalczyk zaliczył dobry start, co na pewno cieszy fanów zespołu.