Legia wygrywa rzutem na taśmę

    Legia wygrywa rzutem na taśmę

    Dziurek / Shutterstock.com

    Legia Warszawa pokonała 3:2 Wisłę Płock w ramach meczu 35. kolejki Lotto Ekstraklasy.

    Dzięki zwycięstwu warszawski zespół utrzymał pozycję lidera, Wisła nadal znajduje się na piątym miejscu w tabeli.

    Wrócić na właściwe tory

    Oba zespoły mają o co walczyć. Legia mimo zajęcia trzeciego miejsca po fazie zasadniczej znajdowała się na prowadzeniu na trzy kolejki przed końcem sezonu. Ostatnio ekipa z Warszawy zremisowała bezbramkowo w Białymstoku, dlatego we wczorajszym spotkaniu chciała ponownie wygrać, aby sytuacja w tabeli tego zespołu była nadal dobra. Wisła nie wygrała od dwóch spotkań. Najpierw przegrała w Lubinie z Zagłębiem 1:2, a następnie zremisowała w meczu bez goli na własnym boisku z Lechem. Przed serią dwóch meczów bez zwycięstwa Płocczanie osiągnęli passę siedmiu spotkań, w których ani razu nie przegrali. Wtedy to odnieśli aż 5 zwycięstw i 2 remisy. Podopieczni Jerzego Brzęczka mieli o co walczyć. Nadal zespół ten ma szanse na zajęcie czwartego miejsca, które premiuje grą w przyszłym sezonie w eliminacjach do Ligi Europy.

    Bez najlepszego strzelca

    Legia do spotkania przystąpiła bez Jarosława Niezgody, który już w Białymstoku grał z urazem. Zamiast niego na boisku pojawił się Eduardo da Silva. W meczu nie mógł wystąpić też Michał Kopczyński. Kontuzje w Wiśle sprawiły, że zespół musiał radzić sobie w Warszawie bez Igora Łasickiego, Kamila Sylwestrzaka i Giorgio Merebashviliego. Do przerwy zobaczyliśmy tylko jedną bramkę. Na prowadzenie wyprowadził gospodarzy Cafu. Wisła umieściła piłkę w siatce Legii na początku spotkania, lecz sędzia dopatrzył się wtedy przewinienia podczas rzutu wolnego dla Nafciarzy. W drugiej połowie mieliśmy zdecydowanie więcej emocji.

    Dużo goli

    Po przerwie to Wisła przeważała w meczu, stworzyła sobie więcej sytuacja i miała posiadanie bliskie 70 procent. W 70. minucie na boisku pojawił się Michał Kucharczyk i już minutę później podwyższył prowadzenie gospodarzy. Wisła nie poddawała się jednak i 8 minut później Alan Uryga po asyście Semira Stilicia zdobył kontaktowego gola dla gości. W 83. minucie na stadionie zapanowała konsternacja, na 2:2 wyrównał bowiem Kamil Biliński. Na domiar złego dla gospodarzy dwie minuty wcześniej czerwoną kartką został ukarany Mauricio. Na kilka minut przed końcem meczu były piłkarz Legii, Dominik Furman w łatwy sposób w niegroźnej sytuacji stracił piłkę na 35. metrze przed własną bramką, a Legia przeprowadziła zabójczą kontrę i zdobyła zwycięskiego gola za sprawą Cafu. Ostatecznie gospodarze wygrali 3:2 i wiedzieli, że bez względu na pozostałe wyniki w kolejce utrzymają się na pierwszym miejscu.

    Legia Warszawa – Wisła Płock 3:2 (1:0)

    Gole: Cafu 35′, 87′, Kucharczyk 71′ – Uryga 79′, Biliński 83′