Legia odwołała się od żółtej kartki dla Jarosława Niezgody

    Legia odwołała się od żółtej kartki dla Jarosława Niezgody

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Legia Warszawa odwołała się od drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki dla Jarosława Niezgody.

    Zawodnik musiał przedwcześnie zejść z boiska podczas niedzielnego starcia Legii w Krakowie przeciwko Wiśle, które warszawski klub wygrał 1:0.

    Był kontakt

    Niezgoda już w pierwszej części gry ukarany był żółtym kartonikiem. Po przerwie prowadząca 1:0 Legia kontrolowała grę i nie dawała zbyt dużo szans na konstruowanie niebezpiecznych akcji Wiśle. W 62. minucie spotkania napastnik Legii biegł na bramkę przeciwnika, a gonił go Marcin Wasilewski. Piłkarz Wisły zrobił wślizg, a Niezgoda się przewrócił. Sędzia uznał, że zawodnik symulował i pokazał mu drugą żółtą kartkę, przez co zawodnik musiał zejść z boiska. Jak pokazały powtórki wideo, wślizg Wasyla nie był czysty i nastąpił drobny kontakt, który mógł wytrącić piłkarza Legii z równowagi. Wszystko wskazuje na to, że sędzia, zamiast dać żółtą kartkę Niezgodzie, powinien ukarać kartonikiem Wasilewskiego i przyznać rzut wolny dla gości. Tak się jednak nie stało.

    VAR nie mógł pomóc

    Wiele osób jeszcze w trakcie spotkania zadawało sobie pytanie, dlaczego sędziemu głównemu nie podpowiedzieli arbitrzy weryfikujący sporne sytuacje dzięki zapisowi wideo. Jak się okazuje, VAR nie mógł zostać w tym przypadku użyty. W przypadku żółtej kartki weryfikacja nie może mieć miejsca, nawet jeśli jest to drugie takie napomnienie, które daje w konsekwencji czerwony kartonik. Eksperci podali jednak przykład, że arbiter mógł poprosić sędziów w wozie o to, aby sprawdzili, czy Wasilewski nie faulował i czy nie należy mu się za to czerwona kartka. W tym przypadku byłaby możliwa weryfikacja wideo, jednak taki wybór sędziego mógłby prowadzić do nadużyć tego systemu w przyszłości.

    Utrzymali prowadzenie

    Ostatecznie mimo gry w dziesiątkę przez około pół godziny, Legia potrafiła dociągnąć skromne prowadzenie do końca. Trzeba przyznać, że Wisła nie stworzyła sobie żadnej klarownej sytuacji na wyrównanie, a przez długi okres to Legia mimo gry w osłabieniu potrafiła przebywać z piłką na połowie gospodarzy. Dla Niezgody były to pierwsze kartki w tym sezonie ligowym. Do końca sezonu pozostało jeszcze pięć kolejek, więc anulowanie jednej z żółtych kartek może sprawić, że piłkarz nie będzie musiał pauzować za ich ewentualny nadmiar w najbliższych tygodniach. Do tej pory piłkarz Legii zdobył w tym sezonie dwanaście goli w lidze i jednego w Pucharze Polski.