Kolejna wyjazdowa porażka Arsenalu w Lidze Europy

    Kolejna wyjazdowa porażka Arsenalu w Lidze Europy

    Silvi Photo / Shutterstock.com

    Silvi Photo / Shutterstock.com

    Wczoraj odbyły się pierwsze mecze 1/8 finału Ligi Europy.

    Do największej niespodzianki doszło we Francji, gdzie Rennes pokonało Arsenal 3:1.

    Faworyt był jeden

    Po losowaniu wiadomo było, że aby uniknąć kompromitacji, Arsenal będzie musiał awansować. Rennes nie jest złym zespołem, lecz biorąc pod uwagę możliwości finansowe obu drużyn, to jednak Kanonierzy powinni pewnie ten dwumecz wygrać. Rennes sprawiło niespodziankę w poprzedniej rundzie i wyeliminowało Betis. W tamtym dwumeczu padło aż 10 bramek. Nie dziwi więc to, że kibice liczyli także wczoraj na ciekawe widowisko. Goście prowadzili od czwartej minuty spotkania. Na lewej stronie boiska Iwobi wygrał pojedynek z jednym z zawodników gospodarzy, a następnie z trudnej pozycji dośrodkował w pole karne. Piłka po tym zagraniu wpadła jednak do bramki i Arsenal prowadził. W 41. minucie czerwoną kartkę otrzymał Sokratis, a francuska drużyna uwierzyła w osiągnięcie korzystnego rezultatu.

    Znów będą musieli gonić

    Grecki piłkarz faulował tuż przed polem karnym i otrzymał za to zagranie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, przez co musiał opuścić murawę. Co warto odnotować, z tego rzutu wolnego padł gol wyrównujący. Bourigeaud ze stojącej piłki uderzył w mur, lecz przy dobitce nie dał już szans Czechowi. W drugiej połowie fatalnie interweniował Monreal. Zeffane dośrodkował w pole karne, a Francuz skierował piłkę do własnej bramki. Rennes ustaliło wynik w 88. minucie, a gola na 3:1 zdobył Sarr. Sytuacja Arsenalu przed rewanżem jest nieciekawa. Tak jak w poprzedniej rundzie, tak i teraz Kanonierzy będą musieli na własnym boisku odrobić straty z pierwszego spotkania, aby przejść do kolejnej rundy.

    The Blues o wiele lepsi

    Dużo lepiej spisał się drugi zespół z Londynu, który występuje nadal w Lidze Europy. Chelsea grała na Stamford Bridge z Dynamem Kijów. Gospodarze prowadzili do przerwy 1:0. Po asyście Girouda na listę strzelców wpisał się Pedro. W drugiej połowie wynik podwyższył Willian, który zdobył bardzo ładnego gola z rzutu wolnego. Przy tym strzale nie dał on szans bramkarzowi gości na interwencję. Wynik został ustalony w 90. minucie, gdy Hudson-Odoi zaliczył swoje trafienie. Tak wysoka wygrana Chelsea oznacza, że zespół ten jest już jedną nogą w najlepszej ósemce Europa League. W o wiele gorszej sytuacji jest Arsenal, który będzie musiał za tydzień zagrać bardzo dobre spotkanie, aby awansować.