Kolejka gospodarzy w Fortuna 1. Lidze

    Kolejka gospodarzy w Fortuna 1. Lidze

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    W ósmej kolejce Fortuna 1. Ligi tylko jedno ze spotkań nie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy.

    Mowa tutaj o spotkaniu Łódzkiego Klubu Sportowego z Bytovią Bytów, który został wygrany przez drużynę gości.

    Blisko pogromu

    W meczu rozgrywanym w Łodzi do przerwy Bytovia prowadziła 1:0 po bramce Letniowskiego. W drugiej części gry wyraźniej atakował ŁKS, lecz początkowo to goście zdobywali kolejne gole. Najpierw, w 63. minucie samobójcze trafienie zaliczył Rozwandowicz, a 8 minut później Jaroch podwyższył prowadzenie gości na 3:0. Łodzianie nie chcieli doznać wysokiej porażki i do końca walczyli o trafienia dla swojego zespołu. Na kwadrans przed końcem Widejko strzelił pierwszą bramkę, a w 88. minucie Kujawa zdobył kontaktowego gola dla ŁKS-u. Czasu na odrobienie strat i wyrównanie już jednak nie starczyło i ostatecznie Bytovia wyjechała z Łodzi z kompletem punktów. W tabeli Bytovia jest na trzecim miejscu, natomiast ŁKS wypadł z pierwszej dziesiątki.

    Lider z pewną wygraną

    W Częstochowie Raków walczył o kolejne trzy punkty, a na drodze tej ekipy stanął Stomil Olsztyn. Do przerwy w tym meczu nie oglądaliśmy żadnych goli, a strzelanie rozpoczęło się dopiero po przerwie. W 49. minucie Lewicki wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Taki wynik utrzymywał się dość długo, a w 81. minucie ten sam zawodnik podwyższył wynik na 2:0. W końcówce meczu Lewicki stanął przed szansą na skompletowanie hattricka, jednak nie wykorzystał rzutu karnego. Ostatecznie lider 1. Ligi wygrał 2:0 i utrzymał przewagę nad resztą stawki. W następnej kolejce Częstochowianie pojadą do Krakowa na mecz z ostatnią w tabeli Garbarnią.

    Sandecja zadowolona

    W Nowym Sączu Sandecja mierzyła się ze Stalą Mielec i podtrzymała swoją dobrą passę. Gole dla spadkowicza z Ekstraklasy zdobyli po przerwie Małkowski i Garbych. Jeszcze przed końcem czerwoną kartkę ujrzał Kasprzak, jednak nie przeszkodziło to gospodarzom w utrzymaniu korzystnego rezultatu. Także goście kończyli mecz w dziesiątkę, gdy przy stanie 1:0 dla Sandecji boisko musiał opuścić Spychała. Trzecie zwycięstwo z rzędu odniosły też Wigry Suwałki. Ekipa ta grała z Garbarnią i chciała podtrzymać dobrą serię meczów. W 9. minucie Adamec dał prowadzenie Wigrom i wydawało się, że gospodarze mogą wygrać ten mecz wysoko. Dopiero po zmianie stron padła bramka na 2:0. Rzut karny wykorzystał Karbowy i gospodarze byli blisko osiągnięcia dobrego wyniku. Na około 20 minut przed końcem gola kontaktowego zdobył Pietras i goście zwietrzyli swoją szansę. Wynik jednak już do końca nie uległ zmianie i Wigry wygrały z Garbarnią 2:1.

    Czerwona kolejka

    W dziewięciu spotkaniach rozegranych w tej serii spotkań, pokazanych zostało aż 7 czerwonych kartek. Oprócz meczu Sandecji ze Stalą dwie czerwone kartki ujrzeli kibice zgromadzeni w Chojnicach. Tam w dość ciekawym spotkaniu Chojniczanka podejmowała GKS Katowice. Goście już w 6. minucie wyszli na prowadzenie po golu Błąda i skromne prowadzenie utrzymali do przerwy. W drugiej połowie wyrównali gospodarze, a autorem gola okazał się Zawistowski. W 88. minucie czerwoną kartkę zobaczył Paprzycki, jednak dwie minuty później także goście musieli grać w dziesiątkę po czerwieni dla Poczobuta. Grające w dziesiątkę drużyny dograły mecz, a w doliczonym czasie gry Tomasz Mikołajczak zdobył zwycięską bramkę dla gospodarzy. Dzięki trafieniu w samej końcówce Chojniczanka wygrała 2:1.