Kluby z Krakowa wygrały w sobotę w Ekstraklasie

    Kluby z Krakowa wygrały w sobotę w Ekstraklasie

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Dzisiaj zarówno Cracovia, jak i Wisła rozgrywały swoje mecze.

    Pasy pokonały Zagłębie Sosnowiec, natomiast Biała Gwiazda uporała się z Koroną Kielce. Wczoraj po trzy punkty sięgnęły ekipy Piasta i Śląska.

    Derby na początek

    Pierwszym meczem, który odbył się w tej kolejce, były derby Śląska. Górnik podejmował Piasta i liczył na zakończenie dobrej passy przeciwników. Do przerwy to jednak Gliwiczanie prowadzili, a na listę strzelców wpisał się Kirkeskov. Zabrzanie mieli jeszcze większe problemy od 58. minuty, kiedy to drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Koj. Piast dobrze kontrolował dalszą część meczu, a w 86. minucie podwyższył wynik. Arbiter podyktował rzut karny dla gości, którego na gola zamienił Sedlar. Z dwubramkowego zwycięstwa cieszył się wczoraj także Śląsk. Wrocławianie mimo gry z trudnym przeciwnikiem, jakim jest Jagiellonia, uporali się ze swoim rywalem.

    Cracovia z trzema punktami

    Ekipa z Wrocławia bardzo szybko strzeliła swoje gole. Już od 9. minuty Wrocławianie prowadzili, a z gola cieszył się Chrapek. W 26. minucie bramkę strzelił także Marcin Robak. Co ciekawe więcej trafień fani nie oglądali już w tym meczu, dzięki czemu Śląsk zwyciężył. Cracovia była zdecydowanym faworytem starcia z Zagłębiem Sosnowiec. Po porażce z Wisłą Płock podopieczni Michała Probierza chcieli wrócić na zwycięski szlak i im się to udało. Do przerwy gospodarze prowadzili po trafieniu Airama Cabrery. Po zmianie stron piłkarz ten zdobył swojego drugiego gola w meczu, tym razem z rzutu karnego. Niespodziewanie w 74. minucie zespół z Sosnowca zdobył bramkę kontaktową. Gola wyrównującego strzelił Nawotka. Na więcej gości nie było jednak stać.

    Grad goli w Kielcach

    Aż osiem bramek obejrzeli fani, którzy przyszli na pojedynek Korony z Wisłą Kraków. Kielecka ekipa prowadziła po kwadransie gry i trafieniu Arveladze. Wisła nie chciała jednak pozwolić rywalom na zbyt drugą radość i wyrównała za sprawą Drzazgi. Tuż przed upływem trzydziestu minut Korona znowu jednak prowadziła po bramce Arveladze. Do przerwy mieliśmy remis 2:2, a na listę strzelców wpisał się jeszcze Błaszczykowski. W drugiej połowie goście szybko zdobyli trzy gole. Po trafieniu zaliczyli Drzazga, Savicević i Burliga. Pod sam koniec meczu Drzazga skompletował hattricka. Korona przegrała aż 2:6 i ma obecnie zaledwie punkt przewagi nad walczącą o grę w grupie mistrzowskiej Wisłą.