Kamil Wilczek znowu strzela

    Kamil Wilczek znowu strzela

    fotobroda / Shutterstock.com

    fotobroda / Shutterstock.com

    Po przerwie międzysezonowej do gry wróciła duńska Ekstraklasa, w której gra Kamil Wilczek.

    Polak i jego Broendby grali wczoraj mecz pierwszej kolejki z Randers. Jego ekipa wygrała to wyjazdowe spotkanie, a sam zawodnik wpisał się na listę strzelców.

    Nie musiał odpoczywać

    Wilczek był jednym kandydatów Adama Nawałki do wyjazdu na Mistrzostwa Świata. Konkurencja w ataku była jednak spora i ostatecznie piłkarz przegrał rywalizację z Łukaszem Teodorczykiem. Narzekać na to nie mógł jego klub, ponieważ gdyby Wilczek pojechał wraz z polską kadrą na mistrzostwa, zapewne nadal by po nich odpoczywał i Duńczycy nie mogliby skorzystać z jego usług na początku sezonu. Wilczek zdążył już jednak wypocząć na wakacjach i razem z kolegami z klubu rozpoczął nowy ligowy sezon. Rozgrywki w Danii rozpoczęły się szybko, mimo że jeszcze w lipcu reprezentacja tego kraju grała na mistrzostwach mecz z Chorwacją, który przegrała po serii rzutów karnych.

    Trudne spotkanie

    Broendby zaczęło ligowy sezon od meczu wyjazdowego. Randers to niewygodny rywal i drużyna Polaka zdołała po raz ostatni wygrać z nim na wyjeździe w 2016 roku. Wczoraj był więc dobry moment na to, aby rozpocząć nowe rozgrywki od zwycięstwa. Szczególnie że swój mecz przegrała FC Kopenhaga, jeden z faworytów do końcowego triumfu w lidze. Do przerwy Broendby prowadziło 1:0 po golu Ercega, a po zmianie stron nadal przeważało. W 61. minucie na murawie pojawił się Wilczek, a już kilkadziesiąt sekund później wpisał się na listę strzelców. Asystentem przy bramce Polaka był właśnie Erceg, a dzięki golowi goście mogli spokojnie dograć spotkanie do końca, kontrolując jego przebieg przez pozostały czas gry.

    Grają na kilku frontach

    Dobry początek ligowego sezonu to dobry prognostyk przed początkiem eliminacji do Ligi Europy, które Broendby musi rozgrywać. Drużyna ta zacznie jednak rywalizację dopiero od trzeciej rundy i aby awansować do fazy grupowej, będzie musiała wyeliminować po drodze dwóch przeciwników. Nie będzie to jednak łatwe zadanie, ponieważ zespół z Kopenhagi nie będzie rozstawiony w żadnej z rund. Przed rokiem Broendby w dramatycznych okolicznościach straciło szanse na mistrzostwo, mimo że przez długi czas było liderem ligi. W tym sezonie podopieczni Zornigera będą chcieli już od początku rozgrywek zdobyć jak najwięcej punktów, aby sytuacja się nie powtórzyła.