Wczoraj w trzech spotkaniach eliminacji do Ligi Mistrzów w aż dwóch występowały ekipy z Grecji.
Mistrz kraju, AEK Ateny pojechał na mecz wyjazdowy z Celtikiem, natomiast PAOK podejmował na własnym boisku Spartaka Moskwę.
Mimo gry drużyny z Grecji u siebie to Spartak rozpoczął strzelanie w Salonikach. Już w 7. minucie Popov wyprowadził gości na prowadzenie. Wydawało się, że taki wynik rozjuszy gospodarzy, jednak po raz kolejny to Rosjanie zdobyli gola. 10 minut później autorem bramki był Promes i drużyna z Moskwy była w bardzo dobrej sytuacji. Mimo utraty dwóch goli PAOK szybko zabrał się do odrabiania strat. Najpierw, 29. minucie Prijović wykorzystał rzut karny, a niecałe 10 minut później Limnios wyrównał. Jakby tego było mało, skonsternowany Spartak jeszcze przed przerwą stracił kolejnego gola. Tym razem na 3:2 dla gospodarzy strzelił Pelkas i PAOK już prowadził.
W drugiej części meczu Spartak chciał zdobyć gola dającego remis. Jak się jednak okazało, PAOK dobrze się bronił i niespecjalnie kwapił się do podwyższenia rezultatu. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 3:2 i w rewanżu PAOK-owi do awansu wystarczy remis. W innym wczorajszym spotkaniu austriacki Salzburg rywalizował ze Shkendiją. Austriacy zgodnie z planem nie mieli zbyt dużych problemów w tym meczu i pewnie wygrali. Najpierw Dabbur zdobył gola dla gospodarzy z rzutu karnego, a jeszcze przed przerwą podwyższył wynik i Salzburg schodził do szatni, prowadząc dwoma golami. Jakby tego było mało, w drugiej części gry austriacka drużyna zadała rywalowi z Albanii kolejny cios. Tym razem z rzutu karnego trafił Samassekou i Salzburg wygrał 3:0.
Tak wysoka wygrana Salzburga oznacza, że zespół ten jest bardzo bliski awansu do ostatniej rundy eliminacyjnej przed fazą grupową Ligi Mistrzów. Także zwyciężyć chciał wczoraj Celtic, który mierzył się u siebie z greckim AEK-iem. Mimo dobrego początku i bramki McGregora jeszcze przed upływem dwudziestu minut Celtic nie zdołał wygrać tego meczu. W 44. minucie Klonaridis zdobył gola na 1:1, a w drugiej części gry więcej trafień nie oglądaliśmy. Celtic mocno atakował, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, dlatego zaledwie remis może piłkarzy i fanów tego zespołu rozczarowywać. Szczególnie że mecz rewanżowy odbędzie się na trudnym terenie w Grecji. Wszystko rozstrzygnie się w przyszłym tygodniu.