Gospodarze piątkowych meczów wygrali w Ekstraklasie

    Gospodarze piątkowych meczów wygrali w Ekstraklasie

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Spotkaniem Piasta z Cracovią rozpoczęła się siódma kolejka Lotto Ekstraklasy.

    W drugim piątkowym meczu Korona Kielce podejmowała na własnym boisku Arkę Gdynia.

    Cały czas w dołku

    Nieprzerwanie od początku sezonu źle spisuje się Cracovia. Podopieczni Michała Probierza także w Gliwicach nie mieli zbyt wiele szczęścia i już po niecałym kwadransie zmuszeni byli grać w dziesiątkę. W 10. minucie Budziński ostro sfaulował Dziczka, a po niedługim czasie sędzia Raczkowski zmuszony był pokazać zawodnikowi Pasów czerwoną kartkę. W związku z tym Piast grając od tak wczesnej fazy meczu z przewagą jednego zawodnika, stał się jeszcze większym faworytem do zwycięstwa. W 15. minucie po zamieszaniu w polu karnym gości po podaniu od Papadopulosa piłka trafiła do Felixa. Ten trafił do bramki i gospodarze mogli cieszyć się z wyjścia na prowadzenie.

    Atakowali dalej

    Już 10 minut później po dośrodkowaniu na krótki słupek z rzutu rożnego bramkę głową zdobył Papadopulos. Piast prowadził już dwoma golami i jeszcze przed przerwą mógł podwyższyć prowadzenie, ale strzał Hateleya z rzutu karnego obronił Gostomski, który sam swoim faulem sprokurował jedenastkę. Po zmianie stron Hateley i tak wpisał się na listę strzelców, kiedy to w 66. minucie po złym wybiciu piłki przez Gostomskiego uderzył ją w stronę bramki. Futbolówka wpadła do siatki, odbijając się jeszcze od nóg bramkarza. Cracovia była w stanie strzelić tylko jednego gola. Po ładnej akcji Helik zagrał przed pole karne do Javiego Hernandeza, a ten umieścił piłkę w bramce. Ostatecznie Piast wygrał 3:1 i znajduje się teraz na trzecim miejscu w tabeli. Cracovia z powodu gorszego bilansu bramkowego spadła na ostatnie miejsce.

    Dobra passa Korony

    Świadkami ciekawego meczu byli też kibice w Kielcach. Korona podejmowała Arkę, która w poprzedniej kolejce odniosła pierwsze zwycięstwo w sezonie. We wczorajszym meczu Kielczanie wyszli na prowadzenie już w 17. minucie po bramce Soriano. Do przerwy wynik się nie zmienił i także przez 20 minut drugiej połowy więcej bramek nie oglądaliśmy. W 65. minucie Janjić strzelił jednak gola na 2:0 i gospodarze byli bardzo blisko wygranej. Na kwadrans przed końcem gola kontaktowego z rzutu karnego strzelił Zbozień, lecz Korona i tak wygrała 2:1. Był to czwarty mecz Kielczan bez porażki z rzędu i dzięki temu podopieczni Gino Lettieriego są obecnie na piątym miejscu, mając tyle samo punktów co czwarta Lechia.