Górnik także zagra w kolejnej rundzie

    Górnik także zagra w kolejnej rundzie

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    Drugim z polskich zespołów, który wczoraj walczył o awans do kolejnej rundy eliminacji do Ligi Europy, był Górnik Zabrze.

    Ekipa ze Śląska powróciła do europejskich pucharów po długiej przerwie i mimo kłopotów zdołała awansować dalej.

    Nadal bez straty gola

    W swoim pierwszym meczu rozgrywanym w Zabrzu Górnik skromnie pokonał Zarię Balti 1:0. Bramka dla Zabrzan padła dopiero w końcówce, lecz była ona niezwykle ważna w kontekście spotkania rewanżowego. Wygrana z zachowaniem czystego konta oznaczała, że Górnik od ponad dwudziestu lat nadal nie stracił bramki w europejskich pucharach. Zamazać taką dobrą statystykę może jednak fakt, że ostatni raz Zabrzanie grali w pucharach w 1995 roku. Od tego czasu Górnik miał problem z zajęciem dobrego miejsca w lidze, ale w końcu to się udało. Młoda ekipa pod dowództwem Marcina Brosza była chętna do gry i walki, aby pokazać się z dobrej strony nie tylko w lidze, ale i na arenie międzynarodowej.

    Fatalny początek

    Górnik, który rozgrywał swój mecz zaraz po tym, gdy spotkanie zakończył Lech, nie wyciągnął żadnych wniosków z problemów swojego ligowego przeciwnika. Już w 7. minucie Zaria wyszła na prowadzenie, a gola zdobył Guillermo. Taki wynik oznaczał, że w przypadku braku kolejnych goli, Górnik będzie musiał grać dogrywkę. Spotkanie było wyrównane. Po zmianie stron, w 54. minucie na murawie pojawił się Daniel Smuga i to on został bohaterem Górnika. Na kilka minut przed końcem meczu zawodnik ten otrzymał podanie od Jimeneza i zdobył wyrównującego gola. Trafienie to oznaczało, że nawet kolejna bramka dla Zarii nic nie da gospodarzom i to Górnik awansuje dalej.

    Muszą zagrać lepiej

    Remis, który dał awans, nie może zawodnikom przesłonić oczu, ponieważ w kolejnej rundzie będą oni musieli zagrać o wiele lepiej. Już za tydzień Górnik rozpocznie bój o awans w kolejnej rundzie. Znany jest przeciwnik podopiecznych Marcina Brosza, którym został słowacki Trencin. Drużynę ze Słowacji trenuje Ricardo Moniz, szkoleniowiec, który przez jakiś czas był trenerem Lechii Gdańsk. W zakończonej rundzie Trencin wygrał na wyjeździe z czarnogórskim Buducnostem Podgoricą 2:0, a u siebie zremisował 1:1, dzięki czemu uzyskał awans. Faworytem do awansu są Słowacy, którzy w losowaniu tej rundy byli rozstawieni. Tak jak i w pierwszej rundzie, tak i w drugiej Górnik swój pierwszy mecz rozegra na własnym stadionie.

    Zaria – Górnik 1:1 (1:0)

    Gole: Guillermo 7′ – Smuga 85′