Glik dementuje plotki na temat transferu

    Glik dementuje plotki na temat transferu

    Ostatnimi czasy pojawiło się sporo doniesień medialnych na temat rzekomego powrotu Kamila Glika do swojego byłego klubu – włoskiego Torino. Sam zainteresowany postanowił się odnieść do tych rewelacji.

    MediaPictures.pl / Shutterstock.com

     

    Prawdziwa ikona

    Kamil Glik w Turynie jest bardzo szanowany przez kibiców. Bardziej zagorzali kibice, utalentowani muzycznie, układali na jego temat piosenki. Polak w trakcie swojego pobytu we Włoszech był tam kapitanem i prawdziwym idolem fanów. Nadali mu oni przydomek „Al Toro” czyli po prostu byk, co miało opisywać jego waleczność i determinację na boisku. Glik brał również w uroczystościach wspominających legendarny zespół Torino, który zginął w wyniku katastrofy lotniczej.

    Plotki o powrocie

    Kilka dni temu włoska gazeta „Tuttosport” poinformowała swoich czytelników o możliwości powrotu bardzo szanowanego Polaka do swojego byłego klubu. Informacja ta przyjęta została przez fanów Torino z wielką aprobatą, przyjęliby swojego byłego kapitana z otwartymi rękoma. Glik w 2016 roku trafił do Monaco i od tego czasu jest podporą francuskiego klubu z księstwa.

    Dementi ze strony Glika

    Polak postanowił odnieść się do tych doniesień w sposób jednoznaczny:”Nie wiem, kto wypuścił taką informację. Mam przecież ważny kontrakt z Monaco. Torino nie byłoby stać na zapłacenie za mnie 25 milionów euro i płacenie wysokiej gaży. Ja dalej mam kontakt z ludźmi z Turynu. Zresztą niewiele zmieniło się tam od czasu, kiedy odszedłem. Klubowi ostatnio nie idzie najlepiej, więc podejrzewam, że dla odwrócenia uwagi rzucony został przez kogoś taki, a nie inny temat kibicom”

    Rozchwytywany

    Inny włoski dziennik – „Il Massaggero” również wieszczy transfer polskiego stopera do Włoch lecz nie do Torino. Zdaniem tego periodyka, nowym klubem Glika miałoby zostać bardzo dobrze spisujące się w tym sezonie Lazio. Zespół z Rzymu może być latem zmuszony do poszukiwania nowego środkowego obrońcy, ponieważ bardzo prawdopodobne jest odejście z klubu ich filaru defensywy – Stefana De Vrija, Holendra, który jest w kręgu zainteresowań wielu klubów, m.in. Liverpoolu, Juventusu czy Interu.