Duże kłopoty portugalskiego Sportingu

    Duże kłopoty portugalskiego Sportingu

    ninopavisic / Shutterstock.com

    ninopavisic / Shutterstock.com

    Cały czas dużo mówi się o problemach, jakie spotykają portugalski Sporting.

    Tuż przed zakończeniem sezonu piłkarze zostali zaatakowani przez kibiców, nie potrafią się oni także porozumieć z prezydentem Sportingu. Wielu zawodników ma rozwiązać kontrakt z zespołem z winy klubu.

    Kuriozalne sytuacje

    Zakończony niedawno sezon nie był zwyczajnym dla Sportingu. Kilkunastu piłkarzy po słabszych wynikach zespołu było obrażanych i winionych za porażki przez prezydenta klubu Bruno de Carvalho. Wspomnieni gracze wydali po tym wydarzeniu specjalne oświadczenie, w którym stwierdzili, że nie godzą się z tym, co robi Carvalho oraz powiedzieli, że dają z siebie wszystko, aby drużyna grała jak najlepiej. Po wydanym oświadczeniu prezydent nie pozostał dłużny swoim podopiecznym i zadecydował, że zawiesi ich w związku z tym, co napisali. Sytuacja była naprawdę niecodzienna, jednak piłkarzom wcale nie było do śmiechu. Jeszcze gorzej było po ostatnim spotkaniu ligowym, w którym to Sporting przegrał na wyjeździe z Maritimo.

    Pobici piłkarze

    Po wspomnianym meczu ostatniej kolejki z Maritimo, które Sporting przegrał 2:1, kibice nie kryli wściekłości na zespół. Po zakończonym meczu do szatni drużyny gości wdarli się zamaskowani fani, którzy zaatakowali trenera i zawodników. Pobity miał zostać nie tylko Jorge Jesus, ale także chociażby Bas Dost. Co więcej, tydzień po tym meczu miał jeszcze zostać rozegrany finał Pucharu Portugalii, w którym Sporting miał zmierzyć się z Aves. Po zaistniałych sytuacjach nie było jednak wiadomo, czy do meczu dojdzie. Piłkarze przez kilka dni nie trenowali i istniało duże prawdopodobieństwo, że spotkanie zostanie odwołane i Lwy przegrają walkowerem. Ostatecznie jednak do meczu doszło, jednak nie ułożyło się ono dla Sportingu tak jak powinno.

    Fatalne zakończenie sezonu

    Zielono-Biali przystąpili do pojedynku z Aves na stadionie narodowym pod Lizboną. Do przerwy to jednak Aves prowadziło 1:0 po bramce Guedesa, a w drugiej części gry zespół ten podwyższył wynik na niecałe dwadzieścia minut przed końcem za sprawą tego samego zawodnika. Sporting zdołał odpowiedzieć tylko jednym golem, którego autorem okazał się Montero na kilka minut przed końcowym gwizdkiem. Co ciekawe Lwy przegrały ten mecz mimo zdecydowanej przewagi w całym spotkaniu. Jeśli chodzi o ligę, Sporting zajął w niej trzecie miejsce, tracąc trzy punkty do lokalnego rywala, Benfiki, z którą zremisował w przedostatniej kolejce. Z powodu zajęcia takiej pozycji zespół nie zagra nawet w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Dwa dni temu piłkarz William Carvalho, że z powodu zaistniałych sytuacji postanowił rozwiązać kontrakt ze Sportingiem z winy klubu. Tak samo postąpić zamierzają Rui Patricio oraz inni piłkarze. Nie wiadomo więc ilu zawodników zostanie w klubie na kolejny sezon.