Derby Sevilli na remis, zwycięscy Real i Atletico

    Derby Sevilli na remis, zwycięscy Real i Atletico

    EFECREATA.COM / Shutterstock.com

    W sobotę odbyło się aż osiem meczów w ramach przedostatniej kolejki La Liga. Najciekawsze okazały się derby Sevilli.

    Od dawna znamy mistrza i drużyny, które zagrają w przyszłym sezonie w Champions League. Znani są także spadkowicze z ligi.

    Betis zadowolony

    Tym razem w derbach Sevilli to Betis był gospodarzem. Remis dawał temu zespołowi pewność, że ukończy on sezon w pierwszej szóstce i nie spadnie w tabeli za Sevillę. Już w piątej minucie gola dla gospodarzy zdobył Bartra i taki wynik utrzymywał się do przerwy. Po zmianie stron mieliśmy dużo więcej emocji. W 57. minucie meczu Sevilla wyrównała za sprawą Ben Yeddera, a na nieco ponad 10 minut przed końcem po zamieszaniu w polu karnym piłkę do siatki skierował Simon Kjaer i goście byli na prowadzeniu. Betis nie rezygnował z walki o cenny remis i już dwie minuty później zdobył gola na 2:2. Bramkę strzelił Loren i takim wynikiem zakończyło się to spotkanie. Dzięki remisowi Betis nie zostanie już doścignięty przez Sevillę.

    Rojiblancos wygrali

    Atletico było zespołem, który najdłużej dotrzymał kroku Barcelonie w wyścigu o mistrzostwo. Ostatecznie Blaugrana uciekła całej stawce, lecz podopieczni Diego Simeone dzięki dobrym występom na przestrzeni całego sezonu plasują się na drugim miejscu w tabeli. Wczoraj Atletico grało na wyjeździe z Getafe. Gospodarze tego meczu mieli jeszcze szanse na awans na siódme miejsce, dające możliwość gry w eliminacjach do Ligi Europy. Piłkarze ze stolicy wygrali całe spotkanie 1:0 po golu Koke w ósmej minucie. Dużą zasługę w zwycięstwie ma Jan Oblak. Bramkarz Atletico obronił w 77. minucie meczu rzut karny wykonywany przez Fajra.

    Pogrom przed finałem

    Dla Realu Madryt mecze ligowe nie mają już zbyt dużego znaczenia. Dzieje się tak z powodu tego, że za dwa tygodnie podopieczni Zinedine’a Zidane’a zagrają w finale Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Z tego powodu w lidze często szansę dostają zmiennicy. Na wczorajszy mecz Królewscy mimo to wyszli dość mocną jedenastką, a poza kadrą meczową znaleźli się jedynie Cristiano Ronaldo, Sergio Ramos i Dani Carvajal. Po pół godziny gry Real prowadził 2:0, a oba gole zdobył Gareth Bale. Do przerwy gospodarze schodzili z trzybramkowym prowadzeniem, bramkę strzelił jeszcze bowiem Isco. Po zmianie stron na listę strzelców wpisał się Hakimi, samobójcze trafienie zaliczył Sergio Gomez, a wynik spotkania na 6:0 dla Realu ustalił Toni Kroos. Na kolejkę przed końcem Królewscy tracą trzy punkty do Atletico, Celta ma teraz na koncie passę sześciu meczów bez zwycięstwa.