Cztery mecze w 1. Lidze rozegrane

    Cztery mecze w 1. Lidze rozegrane

    Dziurek / Shutterstock.com

    Dziurek / Shutterstock.com

    Ponownie w związku z przerwą reprezentacyjną większość spotkań w Fortuna 1. Lidze została przełożona.

    Na boisko wybiegnięto jednak na czterech stadionach. Swój mecz rozgrywał chociażby lider rozgrywek, Raków Częstochowa.

    Beniaminek rozgromiony

    Ostatnia dobra passa GKS-u Jastrzębie sprawiła, że zespół ten znajdował się już na piątym miejscu w tabeli. Beniaminek 1. Ligi przekonał się jednak w weekend, że wcale nie jest tak łatwo utrzymać gry na wysokim poziomie przez dłuższy czas. W meczu z Rakowem gospodarze już po 10. minutach przegrywali, gdy gola zdobył Petrasek. Na 2:0 podwyższył Domański, lecz tuż przed przerwą kontaktową bramkę zdobył Szymura. W drugiej części gry Szczepański wyprowadził Raków na prowadzenie 3:1, a na 20. minut przed końcem swojego drugiego gola w meczu zdobył Domański. Wynik ustalił Petrasek, dla którego także było to drugie trafienie w tym meczu. Po wygranej Raków ma 42 punkty zdobyte w 19. kolejkach ligowych.

    Postrzelali przed przerwą

    W starciu Stomilu z Bytovią nie było wyraźnego faworyta. Goście po bardzo dobrym początku sezonu wpadli ostatnio w dołek, natomiast Olsztynianie cały czas znajdowali się nisko w tabeli i dlatego zbieranie punktów na własnym boisku było dla nich niezwykle ważne. Co ciekawe już po 20. minutach Stomil prowadził 2:0. Gole strzelali Lech i Kun. Ten pierwszy jeszcze przed przerwą trafił do siatki rywali po raz drugi i wydawało się, że Stomil rozgromi swojego rywala. Po przerwie do głosu doszli jednak Bytowianie. W 57. minucie Kuzdra zdobył bramkę dla Bytovii, a trzy minuty później na listę strzelców wpisał się Kuzimski. Mimo ponad trzydziestu minut gry do końca meczu Stomil utrzymał prowadzenie i zwyciężył 3:2.

    Niespodziewana końcówka

    W tej kolejce zmierzyli się ze sobą w bezpośrednim pojedynku dwaj beniaminkowie. Garbarnia straciła gola do szatni, gdy Szymusik w 44. minucie zdobył bramkę dla Warty. Taki rezultat utrzymywał się także przez znaczną część drugiej połowy, lecz pod sam koniec gospodarze zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. W 88. minucie Wróbel dał Garbarnii bramkę dającą remis, lecz gospodarze nie poprzestali na tym i wywalczyli trzy punkty. Ponownie Wróbel w doliczonym czasie gry pokonał Lisa. Krakowianie nadal są jednak na ostatnim miejscu. Skromnie w meczu wyjazdowym w Głogowie wygrał GKS Tychy. Daniel Tanżyna na kwadrans przed końcem zdobył jedynego gola w meczu.