Cracovia wygrała pierwszy raz w sezonie

    Cracovia wygrała pierwszy raz w sezonie

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Marcin Kadziolka / Shutterstock.com

    Nareszcie swoją złą passę przełamała Cracovia. Pasy pokonały na własnym boisku Wisłę Płock.

    Przewagę trzech goli roztrwoniła Lechia Gdańsk, a wysoko na wyjeździe wygrała Legia Warszawa.

    Nareszcie dali radę

    Po ośmiu kolejkach Cracovia nadal nie miała na koncie ani jednego zwycięstwa. Oznaczało to ostatnie miejsce w tabeli i coraz większą stratę do górnej ósemki. Mecz z Wisłą Płock był idealnym spotkaniem na przełamanie i to właśnie w nim Pasy sięgnęły po raz pierwszy po trzy punkty w sezonie. Wynik spotkania już w 8. minucie otworzył Wdowiak, jednak jeszcze większa radość panowała na stadionie niecałe 10 minut później, kiedy to Zenjov podwyższył na 2:0. Goście zdołali odpowiedzieć golem kontaktowym po przerwie, a na listę strzelców wpisał się Angielski. Co ciekawe piłkarz ten pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie. Dążąca do remisu Wisła nie dała ostatecznie rady próbującej kontrataków Cracovii i w końcówce spotkania straciła trzeciego gola. Autorem bramki był Wdowiak, który tym samym ustalił wynik meczu na 3:1 dla gospodarzy. W tabeli Pasy nadal znajdują się jednak na ostatnim miejscu w tabeli.

    Niecodzienny przebieg meczu

    W Gdańsku doszło do spotkania dwóch drużyn, które do końca zamierzają walczyć o mistrzostwo kraju. Lechia w przypadku zwycięstwa awansowałaby na fotel lidera. Co ciekawe w przypadku wygranej Zagłębia, podopieczni Mariusza Lewandowskiego także znajdowaliby się na pierwszym miejscu po sobotnich starciach. Gospodarze prowadzili do przerwy już 3:0, co było mimo wszystko zaskakujące. Hattrickiem popisał się Artur Sobiech, który potrzebował na to zaledwie 17 minut. Pierwszą bramkę zdobył w 8., kolejną w 15., a trzecią w 25. minucie spotkania. Po zmianie stron Zagłębie spokojnie odrabiało straty. W 61. minucie gola zdobył Bohar, jednak kibice zgromadzeni na stadionie nie czuli się zapewne jeszcze zagrożeni utratą punktów przez ich zespół. W 71. minucie Starzyński wykorzystał rzut karny i do końca Zagłębie walczyło o remis. Sztuka ta udała się temu zespołowi w doliczonym czasie gry. Wtedy to Mares zdobył gola na 3:3.

    Druga połowa dla gości

    W związku z utratą punktów przez czołówkę, szansę na odrobienie strat punktowych miała Legia. Warszawiacy udali się do Legnicy na starcie z Miedzią. Po 23. minutach było 1:0 dla gości, kiedy to trafieniem otwierającym wynik na listę strzelców wpisał się Cafu. Jeszcze przed przerwą wyrównał jednak Forsell i znowu mieliśmy remis. Legia ruszyła do licznych ataków po zmianie stron i kilka z nich zamieniła na gole. W 56. minucie rzut karny wykorzystał Kucharczyk, dzięki czemu goście ponownie prowadzili. Swojego gola zdobył też Carlitos i Legia prowadziła już dwoma golami. Wynik na 4:1 ustalił Cafu, dla którego było to drugie trafienie w tym spotkaniu. Miedź odniosła drugą porażkę na własnym stadionie, natomiast Legia licząc spotkania wyjazdowe, jeszcze nie przegrała w tym sezonie ligowym.