W ramach meczów w Lidze Narodów przez kolejne dni będziemy mogli obserwować zmagania wszystkich drużyn.
Wczoraj jedynym meczem w najwyższej dywizji było starcie Włochów z Polską, jednak w pozostałych meczach także było co oglądać.
Po tym, jak na Mistrzostwach Świata rozgrywanych na własnej ziemi Rosjanie zaprezentowali się bardzo dobrze, chcieli oni zapewne także podczas wrześniowych spotkań dać swoim kibicom wiele radości. Już w pierwszej kolejce zmagań Sborna wybrała się do Turcji, gdzie na trudnym terenie musiała zmierzyć się z tą reprezentacją. W składzie Rosji niewiadomą stanowił Lunev, który musiał stanąć między słupkami. Większość pozostałych piłkarzy to zawodnicy, którzy doszli do ćwierćfinału Mundialu i odpadli w nim dopiero po rzutach karnych. Rosja bardzo dobrze weszła we wczorajszy mecz i już przed upływem pierwszego kwadransa wyszła na prowadzenie. Kuzyayev zagrał piłkę do Cherysheva, a ten zdobył gola otwierającego wynik spotkania. Turcja nie chciała jednak pozwolić sobie na porażkę i atakowała swojego rywala bardzo zaciekle.
Do szatni obie ekipy schodziły remisując. Aziz w 41. minucie dał Turcji remis, dzięki czemu w szatni ekipa ta na spokojnie mogła przeanalizować pierwszą część gry i wyjść na drugą połowę z nowymi siłami. To jednak Rosja zdobyła jedynego gola po przerwie. Już w 49. minucie Dzyuba po podaniu Gazinskiyego ponownie wyprowadził Rosjan na prowadzenie, którego ekipa ta nie oddała już do końca. Dzięki wygranej Sborna znacznie ułatwiła sobie sytuację w grupie, w której znajduje się także reprezentacja Szwecji. To właśnie z nią Turcja zmierzy się w spotkaniu wyjazdowym już pojutrze. W najniższej dywizji odbyły się wczoraj dwa mecze. Azerbejdżan bezbramkowo zremisował z Kosowem, natomiast Wyspy Owcze pokonały Maltę 3:1.
Albania nie była mocnym faworytem w spotkaniu z Izraelem, jednak zdołała wygrać. Jedynego gola w meczu zdobył w drugiej połowie Xhaka, który w 55. minucie wpisał się na listę strzelców. Powody do radości ma też Serbia. Reprezentacja tego kraju pojechała na mecz wyjazdowy na Litwę i już do przerwy prowadziła 1:0. Gola z rzutu karnego zdobył Tadić. Ten sam piłkarz zmarnował jedenastkę w końcówce meczu, ale wynik sprzed przerwy utrzymał się już do końca. Goli nie oglądali obserwatorzy meczu Rumunii z Czarnogórą. Gospodarze nie potrafili przekuć przewagi w gole, dlatego też kończący mecz w dziesiątkę Czarnogórcy wywalczyli remis.