Barca odniosła ważne zwycięstwo w Sewilli

    Barca odniosła ważne zwycięstwo w Sewilli

    Christian Bertrand / Shutterstock.com

    Christian Bertrand / Shutterstock.com

    Powoli do dobrej formy wraca FC Barcelona. W ten weekend Katalończycy rywalizowali z Sevillą.

    Mimo gry na wyjeździe Katalończycy zwyciężyli i utrzymali przewagę nad goniącymi ją drużynami.

    Zły początek

    Gdy Sevilla podejmowała Barcelonę w Pucharze Króla, potrafiła wygrać na własnym boisku. W rewanżu jednak Blaugrana odrobiła straty z nawiązką. W 22. minucie sobotniego starcia Jesus Navas zdobył pierwszego gola w meczu. Nie musieliśmy jednak długo czekać na odpowiedź gości. W 26. minucie Messi otrzymał ładne podanie od Rakiticia i efektownym uderzeniem wyrównał. To jednak gospodarze mieli powody do radości w przerwie. Kilka minut przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę Mercado pokonał ter Stegena i Sevilla prowadziła. W drugiej połowie to jednak tylko Barca zdobywała gole i ostatecznie potrafiła zwyciężyć. W 67. minucie Messi zdobył swojego drugiego gola w meczu, a niecałe 20 minut później skompletował on hattricka. Ostatni gol padł w doliczonym czasie gry, a jego autorem był Suarez.

    Nie odpuszczają

    Mimo że Atletico i Real grając w niedzielę, wiedzieli już o tym, że na pewno nie odrobią jakiejkolwiek straty punktowej do Barcy, to i tak zespoły te były na tyle zmotywowane, że potrafiły zwyciężyć. Rojiblancos rywalizowali z Villarreal. Obie drużyny grały w środku tygodnia w europejskich pucharach z pozytywnym skutkiem. Atletico pokonało w pierwszym meczu Juventus 2:0, natomiast w Lidze Europy Villarreal utrzymał zaliczkę sprzed tygodnia i wyeliminował Sporting. W Madrycie Atletico było faworytem wczorajszego starcia. W pierwszym składzie wystąpili zarówno Griezmann jak i Morata. Ten drugi otworzył wynik spotkania w 31. minucie. Praktycznie do końca meczu utrzymywało się skromne prowadzenie gospodarzy. Dopiero w 88. minucie Saul je podwyższył, dzięki czemu podopieczni Diego Simeone mogli sięgnąć po kolejne trzy punkty. Atletico nadal pozostaje drugie w tabeli i ma siedem punktów straty do Barcy.

    Postawili trudne warunki

    Levante nie było wczoraj łatwym przeciwnikiem dla Realu. Królewscy mieli problemy, szczególnie w pierwszej fazie meczu. Wtedy to gospodarze potrafili mocno przycisnąć swojego przeciwnika. Pierwszy gol padł dopiero w 43. minucie. Arbiter podyktował rzut karny dla Królewskich, a na gola zamienił go Benzema. Po godzinie gry mieliśmy ponownie remis. Roger dał wyrównanie swojej drużynie, a na stadionie fani długo świętowali tego gola. Real jednak nie poddał się tak łatwo. Na kilkanaście minut przed końcem ekipa z Madrytu otrzymała kolejnego karnego. Tym razem Benzemy nie było już na boisku, ponieważ zmienił go Bale. To właśnie Walijczyk podszedł do jedenastki i zapewnił Królewskim trzy punkty. Bardzo dobrze radzi sobie Getafe. Zespół ten pokonał 2:1 Rayo Vallecano i dzięki temu znajduje się na czwartym miejscu w tabeli. Do formy musi wrócić Sevilla, która w ostatnich czterech ligowych spotkaniach zdobyła zaledwie punkt. Z taką grą ekipa ta nie będzie miała zbyt dużych szans na awans poprzez La Liga do Champions League.