Awans Lecha po dogrywce, Lechia pokonuję Wisłę w serii rzutów karnych

    Awans Lecha po dogrywce, Lechia pokonuję Wisłę w serii rzutów karnych

    MediaPictures.pl / Shutterstock.com

    MediaPictures.pl / Shutterstock.com

    Wczoraj odbyło się wiele meczów w ramach 1. rundy Pucharu Polski.

    Z grona drużyn, które uzyskały awans, najbardziej męczyła się Lechia Gdańsk, która wyeliminowała krakowską Wisłę dopiero dzięki wygranej serii jedenastek.

    Niespodziewane męki

    Pierwszym wczorajszym meczem było starcie w Łodzi, gdzie miejscowy ŁKS podejmował Lecha Poznań. Zdecydowanym faworytem do awansu byli goście. Nawet trener Ivan Djurdjević stwierdził, że dla jego drużyny będzie to spotkanie o wszystko. Z tego względu wczoraj goście wyszli w najmocniejszym składzie. Jeśli chodzi o gospodarzy, to trener Kazimierz Moskal zdecydował się wystawić w większości rezerwowy skład. Mimo tego ŁKS bardzo dobrze radził sobie z Lechem i nie skupił się jedynie na obronie dostępu do własnej bramki. Przez 90 minut żadna ze stron nie zdobyła gola i do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. W niej również żadna bramka nie padała i wydawało się, że o awansie zadecydują rzuty karne. Wtedy jednak, w ostatnich sekundach gry gola dla gości zdobył Joao Amaral i to Lech awansował do następnej rundy.

    Mecz na szczycie

    Jedną z par był pojedynek Wisły Kraków z gdańską Lechią. Tak się złożyło, że obie drużyny znajdują się w czołówce Lotto Ekstraklasy, dlatego też ten mecz został ogłoszony hitem rundy. Na prowadzenie już po kwadransie gry wyszli goście, a gola zdobył Nalepa. Wisła odpowiedziała trafieniem dopiero w drugiej połowie. Na listę strzelców wpisał się Ondrasek, który w 60. minucie wykorzystał rzut karny. Więcej goli w drugiej połowie już nie oglądaliśmy, dlatego też sędzia zarządził dogrywkę. Źle weszła w nią Wisła, ponieważ czerwoną kartkę w 95. minucie otrzymał Ondrasek. Lechia nie wykorzystała jednak przewagi liczebnej i obie ekipy musiały strzelać rzuty karne. W pięciu seriach z dziesięciu wykonywanych jedenastek pomylił się tylko Maciej Sadlok, który podszedł do strzału w czwartej serii.

    Legia skromnie

    Wczoraj grał też obrońca tytułu, czyli warszawska Legia. Drużyna z Warszawy udała się do Chojnic. W całym spotkaniu z Chojniczanką padł tylko jeden gol. Zwycięskie trafienie w 27. minucie zaliczył Michał Pazdan. Najwyższe zwycięstwo odniósł wczoraj Chrobry Głogów. Drużyna ta grała na wyjeździe z Polonią Głubczyce. Już do przerwy goście prowadzili czterema bramkami, a po zmianie stron dorzucili kolejne cztery gole i wygrali całe spotkanie aż 8:0. Jedynym zespołem gospodarzy, który wczoraj uzyskał awans do kolejnej rundy, jest Pogoń Siedlce. Drużyna ta przegrywała do przerwy ze Stalą Mielec po trafieniu Kuświka, ale w drugiej części gry na listę strzelców wpisali się Bochniak i Mójta. Wysoko przegrał chorzowski Ruch, który na własnym boisku podejmował Odrę Opole. Gospodarze tego spotkania polegli aż 1:5, tracąc trzy gole w drugiej połowie. Pozostałymi drużynami, które uzyskały wczoraj awans, są Arka Gdynia, Stomil Olsztyn i Wisła Płock. Kolejne mecze tej fazy odbędą się już dzisiaj.