Anglia rzutem na taśmę pokonała Chorwację

    Anglia rzutem na taśmę pokonała Chorwację

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Grupa, w której rywalizowali Anglicy, Chorwaci oraz Hiszpanie była najmocniejszą w tej edycji Ligi Narodów.

    Przed ostatnim meczem, jaki pozostał do rozegrania, każda z tych trzech drużyn miała jeszcze szanse na zajęcie pierwszego miejsca.

    Hiszpania coraz słabsza

    Po pierwszych dwóch rozegranych meczach wydawało się, że Hiszpania bez problemów zajmie pierwsze miejsce w swojej grupie. Najpierw podopieczni Luisa Enrique pokonali na wyjeździe Anglię 2:1, a następnie rozgromili na własnym boisku Chorwatów aż 6:0. Wrześniowe mecze jednak minęły, a w październiku Hiszpania podejmowała w rewanżu Anglię. Niespodziewanie ten mecz wygrali 3:2 goście. Także przed kilkoma dniami doszło do niespodzianki, gdy Chorwacja również zrewanżowała się Hiszpanom za porażkę w pierwszym spotkaniu. Wicemistrzowie Świata również zwyciężyli 3:2, dzięki czemu przedłużyli swoje nadzieje na utrzymanie w lidze.

    Szansa dla każdego

    Przed starciem Anglii z Chorwacją liderem była Hiszpania. Pozostałaby ona na pierwszym miejscu tylko w przypadku, gdyby mecz ten zakończył się remisem. Wygrana którejś z drużyn dałaby właśnie awans tej ekipie. Co więcej, bezbramkowy remis sprawiał, że spadek zaliczyłaby Chorwacja, natomiast bramkowy podział punktów eliminował z najlepszej ligi Anglię. Tak się złożyło, że w meczu tym mieliśmy każdy z tych scenariuszów. Do przerwy nie oglądaliśmy goli, choć Anglicy dążyli do jego zdobycia. Pecha miał za to Vrsaljko, który już w 26. minucie zmuszony był opuścić murawę, a zastąpił go Milić. Po zmianie stron niespodziewane prowadzenie objęła Chorwacja. Goście zdobyli gola, gdy Kramarić pokonał Pickforda. W tym momencie sytuacja Chorwatów w tabeli była bardzo dobra.

    Odrabiali straty

    Anglia wiedziała, że teraz nawet jeden gol nie da im zbyt wiele i potrzebne będzie zwycięstwo. W 73. minucie na boisku pojawił się Lingard i to właśnie ten piłkarz wyrównał stan meczu pięć minut później. Anglikom zostało wystarczająco dużo czasu na to, aby zdobyć jeszcze jedną bramkę. Ostatecznie gospodarze wygrali 2:1, a decydujące trafienie zaliczył Harry Kane. Do końca meczu podopieczni Garetha Southgate’a utrzymali prowadzenie, dzięki czemu stali się drugim po Portugalii zespołem z awansem do turnieju finałowego, co jest dużym sukcesem jak na poziom zespołów w grupie. Chorwacja będzie musiała podzielić los kilku innych zespołów, które spadły i kolejną edycję Ligi Narodów rozgrywać będą w niższej dywizji.