Anglia przełamała klątwę i znowu zagra w ćwierćfinale

    Anglia przełamała klątwę i znowu zagra w ćwierćfinale

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Marco Iacobucci EPP / Shutterstock.com

    Niesamowicie emocjonujący okazał się mecz reprezentacji Anglii z Kolumbią.

    Po 90 minutach gry padł remis 1:1, a dogrywka także nie przyniosła rozstrzygnięcia. O awansie zadecydowały więc rzuty karne.

    Łatwa drabinka

    Po awansie do fazy pucharowej Kolumbijczycy i Anglicy wiedzieli, że znaleźli się w łatwiejszej połówce. W przypadku dojścia do najlepszej ósemki kolejnym rywalem miała być Szwecja. Fani angielscy, mimo że przed mistrzostwami nie liczyli mocno na swoją reprezentację, zaczynali coraz bardziej liczyć na swoich idoli. Pierwszego gola oglądaliśmy dopiero po przerwie. W polu karnym Kolumbii faulowany był Kane, a Carlos Sanchez ukarany został żółtą kartką. Co ciekawe, chwilę wcześniej Mark Geiger upominał obrońców, aby nie trzymali rywali, ponieważ ich obserwuje. Mimo tego Kolumbijczycy mocno protestowali, ale arbiter pozostał nieugięty. Kilka minut później do jedenastki podszedł Harry Kane, który strzałem w środek bramki pokonał Ospinę.

    Wyrównali

    Kolumbia musiała gonić wynik i udało jej się to w samej końcówce. W doliczonym czasie gry fenomenalny strzał oddał Uribe, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Pickford. Po tym zdarzeniu rzut rożny wykonywał Cuadrado, a w pole karne wbiegł nawet Ospina. W szesnastce najlepiej odnalazł się Mina, który zdobył gola w trzecim meczu z rzędu i zapewnił swojej drużynie dogrywkę. Anglicy byli podłamani, jednak w dodatkowych trzydziestu minutach nie oglądaliśmy żadnego gola i kwestię awansu do ćwierćfinału rozstrzygnęły rzuty karne. Do pierwszej serii podeszły największe gwiazdy zespołu, Falcao i Harry Kane. Obaj zawodnicy pokonali bramkarzy, tak samo jak w drugiej kolejce zrobili to Cuadrado i Rashford.

    Zaczęli pudłować

    W trzeciej serii karnych Muriel wyprowadził Kolumbię na prowadzenie, a strzał Hendersona wyłapał Ospina. Wydawało się więc, że po raz kolejny Anglicy nie dadzą rady rywalowi w rzutach karnych. Wtedy jednak w poprzeczkę trafił Uribe, a swoją jedenastkę wykorzystał Trippier. W piątej serii strzał Bacci wybronił Pickford, a decydującego karnego strzelił Dier i to Anglia awansowała dalej. Synowie Albionu przełamali więc klątwę, ponieważ w ostatnich siedmiu konkursach rzutów karnych wygrali tylko raz, z Hiszpanią w 1996 roku, aby i tak rundę później ulec w jedenastkach Niemcom. Gareth Southgate potrafił jednak sprawić, że jego podopieczni nie ulegli presji i strzelali karne niezwykle celnie i pewnie. Trzy Lwy wyrastają na jednego z głównych faworytów mistrzostw, a w ćwierćfinale na Anglię czeka już Szwecja.

    Kolumbia – Anglia 1:1 (0:0), karne: 3:4

    Gole: Mina 90+3′ – Kane 57′

    Karne strzelone: Falcao, Cuadrado, Muriel – Kane, Rashford, Trippier, Dier

    Karne niestrzelone: Uribe, Bacca – Henderson